Forum przyjazne dla każdego
Moderator
Wątek ten
pomyślany jest
jako bardzo ogólne
rozważania
o ludzkiej rozumności.
ZROZUMIEĆ ROZUMNOŚĆ.
Praktycznie każdy widział budzenie się człowieka w dziecku i praktycznie nikt tego do końca nie pojął.
Obserwując rozwijający się płód, a potem dziecko, nie umiemy uchwycić żadnego szczególnego momentu, w którym w rosnącym mózgu miałby się pojawiać umysł.
To jednak nie znaczy, że jest tam od początku.
Ale też temu nie przeczy.
Polski filozof i kosmolog Michał Heller wyjaśnia koncepcję odczuwania przepływu czasu:
"Wrażenie płynięcia czasu-przemijania powstaje w naszej świadomości, która tylko jakby w jednym punkcie styka się z czasoprzestrzenią i ten punkt styku
nieustannie przesuwa się w kierunku, który nazywamy przyszłością (podobnie jak toczące się koło tylko w jednym punkcie swojego obwodu styka się z nieruchomą drogą)".
Ostatnio edytowany przez Krzysiek (2014-12-26 13:46:22)
Offline
Moderator
ZROZUMIEĆ ROZUMNOŚĆ.
Gdybyśmy umieli się komunikować z kawałkiem mózgu albo – dajmy na to – z mięczakiem, może moglibyśmy stwierdzić, ile szarych komórek potrzebuje mózg, by się stać rozumny.
Na razie, pewne się wydaje, że dla rozumności nie jest konieczny ani cały mózg człowieka, ani też w ogóle człowiek.
Czy jednak niezbędna jest tylko kora mózgowa, czy jedna półkula, czy też inna część ludzkiego mózgu, czy wystarczy złożoność ssaka naczelnego, małpy, psa, jaszczurki, ryby, ośmiornicy albo mrówki – tu odpowiedzi mogą być różne.
Nie mamy nawet przekonujących argumentów na rzecz niezbędności dla myślenia komórek nerwowych.
Pewne pierwotniaki przejawiają zaskakująco inteligentne i zmienne zachowania, sugerujące co najmniej zdolność uczenia się, a przecież nie mają w sobie komórek nerwowych, gdyż całe są jedną uniwersalną komórką.
Ostatnio edytowany przez Krzysiek (2014-12-26 12:55:47)
Offline
Moderator
ZROZUMIEĆ ROZUMNOŚĆ.
Teorie naukowe, hipotezy, prognozy...
Mówiąc o naturze wszechświata i dyskutując takie zagadnienia, jak kwestia jego początku i końca, należy jasno rozumieć, czym jest teoria naukowa.
Przyjmuję tutaj raczej naiwny pogląd, że teoria jest po prostu modelem wszechświata lub jego części, oraz zbiorem reguł wiążących wielkości tego modelu z obserwacjami, jakie można wykonać.
Nic bardziej błędnego!
Teoria istnieje wyłącznie w naszych umysłach i nie można jej przypisywać żadnej innej realności (cokolwiek mogłoby to znaczyć).
Każda teoria fizyczna jest zawsze prowizoryczna, pozostaje tylko hipotezą; nigdy nie można jej udowodnić.
Niezależnie od tego, ile razy rezultaty eksperymentu zgadzały się z teorią, nadal nie można mieć pewności, czy kolejne doświadczenie jej nie zaprzeczy.
Ostatnio edytowany przez Krzysiek (2014-12-27 11:26:40)
Offline
administrator
Dokładnie, ilu"uczonych" tyle teorii, większość z nich nie ma żadnego odbicia w rzeczywistości.
Offline
Moderator
ZROZUMIEĆ ROZUMNOŚĆ.
To TY wytwarzasz swoją rzeczywistość.
Zibi napisał:
Dokładnie, ilu"uczonych" tyle teorii, większość z nich nie ma żadnego odbicia w rzeczywistości.
No tak, ale czym w istocie jest ta rzeczywistość, o której mówisz?
Każdemu wydaje się, iż obserwowany świat istnieje niezależnie od nas.
Wydaje się, że ten sam świat, ze wszystkimi szczegółami i właściwościami, istniał również wcześniej, zanim urodziliśmy się, i że będzie on istniał także po naszej śmierci.
Upewnia o tym fakt, iż świat nie zmienia się w widoczny sposób z tego powodu, że ktoś urodził się lub umarł.
Niezwykle trudno jest pojąć i zaakceptować, że wszystko, co postrzegamy za pomocą zmysłów i logicznego rozumowania, istnieje tylko w wyobraźni każdego z nas.
Wiadomo, że zupełnie czym innym są bodźce, które pochodzą z otaczającego świata, a czym innym są przeżywane wrażenia.
Przeżywamy konkretne wrażenia tylko dzięki posiadaniu takiej, a nie innej budowy strukturalnej naszych organizmów.
Wyciągamy z tego odpowiednie wnioski.
Dzięki temu można zrozumieć, że wszystko, o czym uczy fizyka i inne nauki o materii, jest tylko tworem psychicznym.
Chociaż fizycy twierdzą, że zajmują się obiektami materialnymi, to w rzeczywistości nie są oni w stanie badać niczego, co jest materialne.
Wszystko bowiem, co poznają, nawet za pomocą skomplikowanej aparatury, nie wykracza poza ich zdolności postrzegania.
Wszystko musi być przetransformowane przez zmysły, a one są źródłem przeżyć psychicznych.
Na tej podstawie można stwierdzić, że badana materialność świata jest subiektywna.
Wszystkie fizyczne właściwości przedmiotów i zjawisk z otaczającego świata istnieją tylko jako właściwości, które zostały przeniesione na coś, co jakoby znajduje się na zewnątrz świadomości.
Pojęcie przeniesienia właściwości na coś zewnętrznego należy rozumieć jako ciągłe przenoszenie i przypisywanie tych właściwości oraz ciągłe formowanie z nich i na ich podstawie obrazów zewnętrznych przedmiotów.
Bez organów zmysłowych oraz bez możliwości współoddziaływania z otaczającą materią zewnętrzną, w świadomości nie mógłby powstać obraz świata, jaki normalnie w niej istnieje.
Znaczy to, że bez człowieka nie może istnieć taki świat, jaki on obserwuje.
O wszystkich zjawiskach materialnych można powiedzieć, że istnieją i jednocześnie nie istnieją.
Dotyczy to także czasu i przestrzeni.
Istnieją one przede wszystkim jako powstające w świadomości cechy psychiczne, a dopiero w następnej kolejności można je rozpatrywać jako cechy fizyczne.
Timothy Leary (ur. 22 października 1920 w Springfield, st. Massachusetts, zm. 31 maja 1996 w Los Angeles, st. Kalifornia) – amerykański filozof, pisarz, psycholog, profesor Harvardu. Stanowił ikonę amerykańskiej kontrkultury lat 60.
Uznawany jest za jednego z inicjatorów powstania ruchu hippisowskiego. Powszechnie uważa się, że gdyby nie on, era hippisów nigdy by nie nadeszła
Leary spędził kilka lat w więzieniu za posiadanie narkotyków. Po raz pierwszy został skazany za posiadanie marihuany w 1966 roku na 30 lat więzienia, lecz odwołał się do Sądu Najwyższego, wskazując, iż Marihuana Tax Act, na podstawie którego zapadł wyrok, był niezgodny z Konstytucją USA. W 1969 roku SN przychylił się do jego apelacji. W 1968 roku ponownie znaleziono u niego marihuanę, za co w styczniu 1970 roku otrzymał wyrok 10 lat więzienia, wydłużony do 20 lat ze względu na wcześniejsze aresztowanie. We wrześniu tego samego roku uciekł z więzienia i z pomocą organizacji Weatherman przedostał się wraz z żoną do Algierii, zaś w 1971 roku para udała się do Szwajcarii. W 1973 roku został aresztowany przez amerykańskich agentów federalnych na lotnisku w Kabulu (Afganistan), przewieziony z powrotem do Stanów Zjednoczonych i osadzony w więzieniu. Opuścił je przedterminowo w roku 1976.
Przyczyną śmierci Leary'ego był rak prostaty, zdiagnozowany w 1995 roku.
Zgodnie z jego wolą, jego ciało poddano kremacji, a prochy rozdano rodzinie i przyjaciołom. Siedem gramów spośród nich w kwietniu 1997 roku zostało wystrzelonych w kosmos w ramach kosmicznego pogrzebu organizowanego przez firmę Celestis.
Ostatnio edytowany przez Krzysiek (2014-12-27 11:27:09)
Offline
administrator
Bardzo to wszystko ciekawe. Fajnie byłoby porozmawiać z takim człowiekiem jak Leary.
Offline
Moderator
ZROZUMIEĆ ROZUMNOŚĆ.
Myślę, więc jestem...
Sama świadomość trwa w ciszy, jest to obserwator.
Z poziomu obserwatora nie ma miejsca na interpretacje rzeczywistości.
Nic nie jest złe ani dobre.
Nie ma ocen.
Dlatego rzeczywistość jest.
Po prostu jest.
Ostatnio edytowany przez Krzysiek (2014-12-27 11:32:36)
Offline
Moderator
ZROZUMIEĆ ROZUMNOŚĆ.
Świadomość
pochodzi spoza czwartego wymiaru
dotykając nas
jedynie..
Ostatnio edytowany przez Krzysiek (2014-12-27 11:32:56)
Offline
User
chyba jednak temat za cięzki na ...po świetach
Offline
Moderator
Bona napisał:
chyba jednak temat za cięzki na ...po świetach
Historia jest równie lekka jak jednostkowe życie ludzkie, lekka jak puch, jak unoszący się kurz, jak to, czego jutro już nie będzie.
Offline
User
jak nie bedzie to szkoda sie zatrzymywac...życie przemija,powtórki nie bedzie,szkoda czasu na rozwazania filozoficzne ,które nie wnoszą niczego nowego w moje życie...ale wolnoć Tomku....
Offline
Moderator
Bona napisał:
jak nie bedzie to szkoda sie zatrzymywac...życie przemija,powtórki nie bedzie,szkoda czasu na rozwazania filozoficzne ,które nie wnoszą niczego nowego w moje życie...ale wolnoć Tomku....
Tajemnice materii.
Wiemy już, że materia nie jest czymś statycznym i przewidywalnym jak to się nam dotychczas wydawało.
Wyobraźmy sobie atom jako punkt bardzo gęstej materii , wokół którego jest chmura elektronów.
Dostrzegamy,ze co chwilę wyskakują one w nicość.
Co więcej, nawet jądra atomów, które wydawały nam się tak stabilne także wyskakują “nie wiadomo dokąd”,pomimo że nikt ich z zewnątrz ich nie popycha.
Jeśli tak się dzieje z pojedynczym atomem, to znaczy że nic nie jest statyczne ani niezmienne i przez cały czas istnieje na wielu planach , a ten który widzą
nasze oczy to jeden z wielu PLANÓW..
Innymi słowy, to co spostrzegamy jako "ciągłe w czasie i jedynie istniejące" jest iluzją.
To tak jakby fajerką rozżarzoną do czerwoności zataczać kręgi, po chwili ujrzymy obręcze ognia...a przecież nie ma żadnych obręczy, to iluzja.
Offline
administrator
Z tym zrozumieniem to różnie bywa
Uploaded with ImageShack.us
http://demotywatory.pl/
Offline
Moderator
Niezwykłe liczby Fibonacciego. Piękno natury i potęga matematyki.
Fibonacci (Leonardo z Pizy; ur. ok. 1175 r. – zm. 1250 r.) – włoski matematyk, znany jako Leonardo Fibonacci, Filius Bonacci (syn Bonacciego), Leonardo Pisano (z Pizy).
Statua Fibonacciego. XIX wiek, Piza
Spis treści
Ciąg Fibonacciego jest najczęściej spotykanym i najbardziej intrygującym uporządkowanym ciągiem liczb w matematyce.
Niezliczone przykłady jego występowania w naszej rzeczywistości stanowią zadziwiający dowód na głęboko matematyczny charakter podstawowych praw natury.
Dwaj wykładowcy matematyki – Alfred Posamentier i Ingmar Lehmann – wykazując się godną podziwu przenikliwością i umiejętnością przekazywania wiedzy, zabierają nas w zapierającą dech w piersiach podróż, pokazując wprost nieprawdopodobną liczbę rozmaitych przykładów obecności ciągu Fibonacciego oraz powiązanej z nim zasady złotego podziału.
Ciąg liczb Fibonacciego i jego zastosowanie na rynkach finansowych
3.1 Ciąg liczb Fibonacciego i jego własności
W XIII wieku włoski matematyk Leonardo Fibonacci (1170 - 1240) odkrył ciąg liczb naturalnych nazwany następnie jego imieniem:
1, 1, 2, 3, 5, 8, 13, 21, 34, 55, 89, 144, 233, 377, 610, 987, 1597,...
Ciąg rozpoczyna się od dwu jedynek, a każda następna liczba stanowi sumę dwu poprzednich:
gdzie n - należy do naturalnych oraz k0= 1 i k1= 1
Można pokazać, że gdzie Φ jest rozwinięciem dziesiętnym nieskończonym. Za średniowiecznym włoskim matematykiem Lucą Pacioli przyjęto, że przybliżona z dokładnością do trzech miejsc po przecinku liczba Φ, jest tzw. złotym podziałem lub też złotym środkiem. Stąd też w opracowaniach często podaje się, że Φ=1,618.
Offline