POLSKIE FORUM NIEZALEÂŻNYCH

Forum przyjazne dla kaÂżdego

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Gry

Ogłoszenie

Witaj wĂŞdrowcze! Zapraszamy do nas w nasze skromne progi gdzie przy ognisku z kuflem w rĂŞku moÂżesz porozmawiaĂŚ z nami o wszystkim. Czekamy na Ciebie.

#41 2015-08-29 08:44:16

 Krzysiek

Moderator

Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 2014-12-17
Posty: 1850

Re: DZIEJE ZNAKOMITEGO RODU,KTÓRY UDZIELIŁ MI DOBRODUSZNEGO SCHRONIENIA...

Sybir demokratów.

http://fs2.directupload.net/images/150621/i45sdbsc.jpg

Droga na Sybir, pobyt i ucieczka Radlińskich z miejsca zesłania są znane dzięki tekstom Heleny.

Po ucieczce z zesłania i dotarciu małżeństwa do zaboru austriackiego, do Krakowa pod koniec 1906 r., już w następnym roku ukazały się drukiem wspomnienia Radlińskiej: „Z etapu. Notatki z czasów pierwszej Dumy”.

Po prawie trzydziestu latach Helena powtórnie wróciła do tego heroicznego okresu swojej młodości w powieści dla dzieci i młodzieży „Posiew wolności. Listy Joasi Strumińskiej z etapów i zesłania”.

http://fs2.directupload.net/images/150618/tvvh7ppv.jpg

Natomiast po II wojnie światowej ukazały się „Listy o nauczaniu i pracy badawczej”, w których pobrzmiewają echa pobytu na Syberii.

Istotne dla zrozumienia okresu syberyjskiego w życiu Radlińskich są również „Rozmowy” Marii Czapskiej o Helenie Radlińskiej, zamieszczone w paryskich „Zeszytach Historycznych”.

Okazuje się, że zesłanie nie osłabiło więzi małżeńskich Radlińskich.

Zadziwiające, że wysoki wyrok carskiego sądu, co za tym idzie pozbawienia praw do wykonywania praktyki lekarskiej i możliwości rozwoju zawodowego i intelektualnego Radlińskich, następnie przeciwności i trudy losu syberyjskich zesłańców wręcz ożywiło ich małżeństwo, a ofiarna i ciężka praca medyczna Zygmunta i dzielnie wspomagającej go Heleny nadały nowy sens ich demokratycznym przekonaniom i umocniły w wierze, że Polska będzie wolna i sprawiedliwa.

Lektura wspomnień Heleny z zesłania pozwala pełniej i lepiej zrozumieć mit „szklanych domów” z „Przedwiośnia”, ulubionego pisarza Radlińskiej, Stefana Żeromskiego.

Przywołanie w tytule chyba najbardziej znanych bohaterów literackich Stefana Żeromskiego wynika nie tylko z literackich fascynacji Heleny twórczością autora „Ludzi bezdomnych” i wcielenia przez Radlińskich w życie romantyczno-pozytywistycznych postulatów pracy inteligencji na rzecz najbiedniejszych warstw społecznych.

Wypływa również z analizy jej powieści dla dzieci i młodzieży „Posiew wolności” jako utworu autobiograficznego i zarazem autorskiej kreacji, może i realizacji marzeń o dziecku, którego Helena i Zygmunt nie mieli.

„Posiew wolności” jest także powrotem do pięknej heroicznej młodości autorki, do szczęśliwych czasów początków małżeńskiej miłości, do małżeństwa, którego w okresie publikacji powieści w 1935 już od ponad dziesięciu lat nie istniało.

Praca lekarza zesłańca i pomoc jego żony bez zrozumienia kontekstu zesłania i życia Sybiraków byłaby niekompletna.

Na Sybir więźniów przemieszczano etapami.

W przypadku Zygmunta Radlińskiego, czyli powieściowego Jerzego Strumińskiego, aresztancki konwój wyruszył z więzienia etapowego na Pradze.

Maria jego powieściowa żona, podobnie jak Helena, by towarzyszyć mężowi w drodze na zsyłkę, musiała dostać na to zgodę władz.

Otrzymała ją w Wilnie, które było kolejnym więziennym etapem na Sybir.

Dopiero tam Rosjanie pozwolili rodzinom wejść do wagonów trzeciej klasy, w których przewożono skazanych.

http://fs2.directupload.net/images/150621/2rmaovl2.jpg

Bohaterka szkicuje panujące warunki: brudny wagon, z dwoma, maleńkimi zakratowanymi okienkami. Co cztery godziny odbywało się liczenie więźniów, nawet w nocy. W wagonach panował ścisk. Narratorka kreśli sylwetki więźniów, dzieląc ich na grupy, tych którzy jadą we własnych ubraniach, znów inni są w szarych, aresztanckich siermięgach a kilku ze skazanych noszą kajdany na nogach.

Sankcje administracyjne wobec Zygmunta Radlińskiego były niskie, w porównaniu do innych „politycznych” z ciężkimi i długoletnimi wyrokami.

Wiedli go na Sybir w jego „cywilnym ubraniu”, nie był skuty kajdanami a na dodatek, zebrał ze „sobą całą skrzynię z medycznymi narzędziami”.

Profesor Wiktoria Śliwowska z PAN-u w książce „Ucieczki z Sybiru” wspomina sytuację inteligencji a zwłaszcza lekarzy na Sybirze, którzy cieszyli się wśród Rosjan szacunkiem i względami, pozwalającymi im przystosować się do trudnych warunków osiedlenia na Syberii a nawet zdobyć wysoka pozycję społeczną:

„Podobnie, mimo zakazów, lekarze zajmowali się praktyką medyczną, o ich umiejętnościach krążyły legendy, naczelnicy zaś, zobowiązani do przestrzegania wydawanych z centrum poleceń, sami, a zwłaszcza ich żony, woleli zasięgnąć porady u podległego im doktora katorżnika z wyższym wykształceniem niźli u miejscowego felczera.
Patrzyli też przez palce na rozwijaną przez „przestępców politycznych” działalność gospodarczą”.

Do opowieści Joasi należy również wpleść autentyczną relację Marii Czapskiej, która charakteryzuje Helenę i mówi o jej wielkim poświęceniu i pracy na rzecz zesłańców i ich rodzin wiezionych na Sybir:

„[Radlińska] …nawiązywała kontakt ze wszystkimi przypadkowymi towarzyszami i jak to leżało w jej usposobieniu, zdołała wprowadzić organizację w życie więzienne wagonu. Kocami i szalami podzieliła wagon na komory kobiece i męskie, podjęła się rozdawnictwa pożywienia, stwarzając nastrój omal domowy, w przeciwieństwie do więziennego otoczenia, żalów i złorzeczeń”.

Następny postój miał miejsce w Moskwie, a dokładnie w osławionym więzieniu dla zesłańców w drodze w Butyrkach.

Warunki pobytu więźniów i ich rodzin były bardzo trudne: bród, robactwo, niesamowity ścisk i tłok.

Narratorka opowiada o wysiłkach mamy, która próbowała ochronić rodzinę od wszędobylskiego robactwa.

Kobiety oblewały wodą podłogę wokół posłania. Niestety, to nie pomagało. Sprytne pluskwy właziły na ściany i sufit i spadały na śpiących z góry. „Jesteśmy dosłownie pokryte pluskwami” – wyznaje Joasia.

W więzieniu etapowym w Butyrkach przetrzymywano politycznych i pospolitych przestępców.

To ich rodziny razem koczowały w budynkach otaczających więzienną wieżę, w której odizolowano zesłańców. Dziecinny narrator opowiada o ludziach skrzywdzonych i poniżonych. Nawiązuje do wszędobylskich karaluchów, przytaczając słowa rosyjskiej chłopki o wielkiej nędzy panującej w jej wsi, „gdzie nawet karaluchy przestały się „trzymać”. Była tym szczerze zmartwiona”.

Ze wspomnień Heleny Radlińskiej czy opowieści dziecięcego narratora wynika, że zesłańcy nie znali dokładnego miejsca osiedlenia.

Z pewnością wiedli ich na Zachodnią Syberię, jednak miejscowości, które mijali nie były zaznaczone na mapie, a przebiegu drogi jedynie się domyślali.

W. Śliwowska pisze o zagubieniu skazanych w wielkich przestrzeniach nieznanej Rosji.

Dopiero podczas podróży zesłańcy dowiadywali się, gdzie jadą oraz, w którym więzieniu będą oczekiwać na pociąg.

Następnym etapem w drodze na Sybir było więzienie w Samarze, dalej ruszyli w powiększonej grupie o nowych zesłańców.

Podstawiono tylko osiem wagonów.

Ściśnięto w nich zesłańców wszelkich narodowości zamieszkujących Rosję.

Byli więc Polacy, Łotysze, Niemcy nadbałtyccy i nadwołżańscy, Gruzini, Żydzi i „jacyś inni ludzie”, jak stwierdził powieściowy narrator.

Po dwóch tygodniach jazdy dojechali do granicy Europy i Azji.

W Złotouście w górach Uralu było kolejne więzienie etapowe. Za górami Euroazji zatrzymali się dopiero nad rzeka Ob w Nowomikołajewsku.

Następnie dowiedzieli się, że celem ich zesłańczej drogi są kraje: Narymski, Surgutski albo Turuchański leżące w północnej części Zachodniej Syberii.

Podróż w nieznane była dla narratorki swoistą inicjacją: poznawała orientalny świata przyrody i kultury. Joasia opowiada o spóźnionej wiośnie, według jej europejskiego doświadczenia, która dopiero w miesiącach letnich zaczęła się na Syberii:

„Krajobraz rozpaczliwie monotonny. Jak okiem sięgnąć, podmokłe łąki, porosłe pożółkłą trawą zimową, choć to już wiosna. Gdzieniegdzie kępki nikłych brzózek, których pączki zaczynają dopiero pękać. W jednym miejscu leży śnieg, tam znowu szeroko rozlazło się bajoro. /…/ Jest bardzo zimno, choć to koniec maja”.

Dziewczynka z ciekawością przygląda się mijanym miejscowościom o dziwnych nazwach, które oddają krajobraz pustkowia, dzikości natury i poczucia zagubienia: „Bołotnoje”, „Bezludnoje”. Były to zazwyczaj siedliska i wioski rosyjskie, tatarskie, czy jurty autochtonów Ostiaków i Samojedów.

Nie mniej interesujący byli ludzie zmierzający na Sybir.

Narratorka kreśli różne typy Sybiraków, wskazując na zachowania naganne, jednocześnie uwypuklając wzorcowe postawy zesłańców demokratów i rewolucjonistów, w tym lekarza – ojca, który dzielnie ujmował się za najuboższymi i pozbawionymi praw.


Jeśli prawdziwie kochasz - wygrasz.

Offline

 

#42 2015-09-01 08:07:09

 Krzysiek

Moderator

Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 2014-12-17
Posty: 1850

Re: DZIEJE ZNAKOMITEGO RODU,KTÓRY UDZIELIŁ MI DOBRODUSZNEGO SCHRONIENIA...

Miejsce osiedlenia.

http://fs1.directupload.net/images/150620/atsedsx5.jpg

Zygmunt Radliński w więzieniach etapowych poznawał pracę lekarzy tam zatrudnionych.

Prawdopodobnie rozmawiał z nimi o katastrofalnej służbie zdrowia na Syberii, właściwie jej braku.

Potwierdzają to pamiętniki Heleny, wspomnienia Marii Czapskiej oraz wypowiedzi powieściowej Joasi.

Zygmunt Radliński otrzymał od więziennych lekarzy duże zapasy salicylu i aspiryny, skutecznych leków przeciwko reumatyzmowi.

Skazańcy i ich rodziny dotarli do położonego nad wielką rzeką Ob Toguru.

Był to już przedostatni etap podróży. Z Toguru wyruszyli statkiem do wsi Kołpaczewo położonej blisko wpadającej do Obu dużej rzeki Kem.

Literackie opisy niezwykle urokliwej tajgi i szeroko rozlane wody rzeki Ob oraz zadziwiające krótkotrwałe syberyjskie lato, podczas którego występują tzw. „białe noce” i śnieżne burze oddają orientalizm Syberii i piękno tej krainy.

Po dotarciu do miejsca osiedlenia Radlińscy (kara administracyjna oznaczała urzędowe wygnanie i zakaz wykonywania zawodu lekarza) zamieszkali w rosyjskiej części wsi.

Oprócz Rosjan wieś zamieszkiwali Ostiacy, Tatarzy oraz polscy zesłańcy.

Świat bez krat, konwojentów i ścisku ożywił Radlińskich a kontakt z niezwykłą przyrodą i orientalna kulturą autochtonów rozbudził intelekt i ducha, zachęcił do aktywnej pracy.

W prostym pokoju na poddaszu małżeństwo urządziło izbę przyjęć, w której Zygmunt dokonywał udanych operacji chirurgicznych. Oto jej literacki opis:

„Mama urządziła śliczną salę operacyjną. Rodzice wynaleźli izbę, która ma sufit, ściany i podłogę malowane olejno, pożyczono od sąsiadów dwa wielkie samowary. Tatuś dorobił do ich kurków długie drewniane rączki, aby można było otwierać łokciem. Pod nimi stoi wiadro, można więc myć ręce do operacji w bieżącej, przygotowanej wodzie, jak w prawdziwym szpitalu. Łotysz przerobił jakiś stół operacyjny. Umiem sterylizować, robić bandaże z płótna, zbieranego wprost z płotów, na których suszą je gospodynie. Muszę wszystkiego pilnować i robić sama: myję podłogę i stoły, nastawiam samowary, piorę prześcieradła i bandaże”.

Helena dzielnie wspomagała męża – była jego pielęgniarką i asystentką. Doskonaliła umiejętności zdobyte w służbie pielęgniarskiej w Warszawie. W powieści narratorka wspomina o dłoniach chirurga ojca.
Radlińscy pomagali nie tylko miejscowym. Podróżowali łodzią wiosłową po rzece, niosąc pomoc do oddalonych dziesiątki kilometrów wsiom i osadom. W trosce o jego sprawne ręce, to żona wiosłowała, wykonywała większość prac fizycznych: sprzątała izbę po chorych, dbała o sterylizację narzędzi chirurgicznych, przygotowywała materiały opatrunkowe i lekarstwa.

Wieść o lekarzu – zesłańcu i jego żonie szybko rozeszła się wśród ludności.
Z pewnością dzięki sporemu zasobowi najprostszych leków: salicylu i aspiryny. Bezpłatnie udostępniane chorym przez Radlińskich łagodziły bóle reumatyczne spowodowane życiem nad brzegami wielkich syberyjskich rzek.
Zygmunt Radliński, dzięki udanym operacjom chirurgicznym, zdobył wielkie uznanie, graniczące z przekonaniem o nadnaturalnych umiejętnościach polskiego lekarza. Radliński operacje chirurgiczne przeprowadzał w prymitywnych warunkach. Jedną z pierwszych była: „…operacja uwięźniętej przepukliny jednemu zesłańcowi, i stało się widoczne, że uratował mu życie. Sam tatuś bardzo się dziwił, że to się udało w takich warunkach: na zwyczajnym krótkim stole, na którym chory się nie mieścił, tak że go trzymano za głowę i nogi w powietrzu, w izbie pełnej much. Narzędzia i środki opatrunkowe /…/ mama sterylizowała w normalnym piekarniku”.

Zygmunta uznano za cudotwórcę po operacji zdjęcia katarakty z oczu starej Ostiaczce, narodu biednego i pogardzanego przez zamieszkałych Syberię Rosjan.

Wieść o tym rozeszła się po okolicy i dotarła nawet do oddalonych od Toguru i Kołpaczewa miejscowości.

Joasia zanotowała: „Z dalekich stron łodzie przywożą ślepych. Wczoraj przez cały dzień obozowała u nas rodzina o czterdzieści wiorst wiosłowania z dorosłą dziewczyną, niewidomą od urodzenia. Tatuś nic jej nie mógł pomóc, ale ona nie była w stanie zrozumieć, że coś się stało z jej nerwem ocznym. Wlokła się za nim, klękała, błagając: - Przecież ty przywracasz wzrok, czemu nie chcesz otworzyć moich oczu?”.

Ludność na różny sposób wyrażała swoja wdzięczność Radlińskim.

Zesłańcy utrzymanie zawdzięczali głównie darom w postaci płodów ziemi: owoców i warzyw, cedrowych orzeszków, mąki, śmietany. Dostawali także ryby, konia i skóry dzikich zwierząt. Jak wspomina M. Czapska: Radlińscy nie mogli wymienić czy przejeść tej żywności. Zapraszali zesłańców i mieszkańców wsi w gościnę. Tradycję gościnności przenieśli z mieszkania na warszawskim Powiślu do syberyjskiej wsi:

Nie wszystkie jednak próby ratowania zdrowia czy życia przez Radlińskich budziły entuzjazm i wdzięczność.
Humanitaryzm i ofiarność znamienne dla kultury europejskiej na Syberii były często niezrozumiałe i powodowały konflikty, które niekiedy przeradzały się w otwartą wrogość.

Gdy Zygmunt i Helena z wielkim poświęceniem, przez całą noc walczyli o życie dwuletniego dziecka i co najważniejsze uratowali je od śmierci, wówczas to matka- Sybiraczka, która była nieobecna podczas choroby dziecka, dziwiła się, „że doktor chciał ratować takie małe dziecko, bo lepiej było ratować, starsze, robotniejsze”.

Podobne niezrozumienie spotkało ich w przypadku próby ratowania życia 11-letniej dziewczynki, która utopiła się w rzece Kem, pełnej wirów i głębin.

Zygmunt zastosował jej sztuczne oddychanie, jednak bez skutku.

Paradoksalnie śmierć topielicy uratowała Radlińskich przed wrogością autochtonów, którzy twierdzili, że „rzeka się obrazi i weźmie większa ofiarę, byli więc gotowi go zatłuc lub wrzucić do wody, gdyby uratował dziewczynkę”.

W listach Helena Radlińska pisze o znamiennej dla Polaków - ludzi otwartych i ciekawych świata - aktywności w poznawaniu kultury i języka ludów Syberii.

Radlińscy słuchali więc opowieści i legend Ostiaków - Samojedów; przyglądali się ich pracom budowlanym, wytwarzanym łodziom i narzędziom, stosunkom społecznym, obyczajom i wierzeniom, pożywieniu. Te syberyjskie antropologiczne i etnograficzne obserwacje Heleny ukształtowały jej myślenie o człowieku i legły u podstaw jej prac z zakresu pedagogiki społecznej.

Radlińscy myśleli o ucieczce od chwili przybycia na miejsce przymusowego osiedlenia.

Podejmowali próby wydostania się łodzią żaglową, jednak ich umiejętności żeglarskie okazały się niewystarczające na rzece pełnej wirów i silnego prądu.

Wreszcie udało im się zbiec dzięki „fałszywym paszportom” i „szczęściu”, które nie opuszczało ich podczas wielotygodniowej „wędrówki przez Rosję”. Na jesieni 1906 r. przybyli do Krakowa.

Byli wolni.


Jeśli prawdziwie kochasz - wygrasz.

Offline

 

#43 2015-09-01 11:21:17

 Krzysiek

Moderator

Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 2014-12-17
Posty: 1850

Re: DZIEJE ZNAKOMITEGO RODU,KTÓRY UDZIELIŁ MI DOBRODUSZNEGO SCHRONIENIA...

Złota legenda profesora Radlińskiego.

Od wybuchu pierwszej wojny światowej Zygmunt Radliński służył w armii austriackiej jako lekarz szpitala wojskowego w Krakowie, od 9 XI

1914 jako kapitan-lekarz i kierownik oddziału chirurgicznego, potem na podobnym stanowisku w wielkim szpitalu polowym w Witkowicach na Morawach, a 1 XI

1916 został kierownikiem oddziału chirurgicznego i starszym ordynatorem szpitala garnizonowego w Krakowie.

Brał też udział w pracach niepodległościowych, wspierając poczynania polskich formacji wojskowych.

http://fs2.directupload.net/images/150620/6c8mre5m.jpg
Siedzą od lewej: profesor Jan Glatzel, profesor Stanisław Ruff, profesor Zygmunt Radliński, profesor Leon Kryński, profesor Antoni Jurasz, ...



Po odzyskaniu przez Rzeczpospolitą niepodległości Zygmunt Radliński aktywnie uczestniczył w budowie państwowości polskiej i służby zdrowia.

Nawet sprzedał swoją willę w Krakowie i oddał zarobione pieniądze na rzecz skarbu państwa.

Podobnie uczynił z samochodem, przekazując go na potrzeby polskiego wojska.

Był wówczas chirurgiem wojskowym w stopniu podpułkownika i kierownikiem II Kliniki Chirurgicznej UW w Szpitalu św. Ducha (1919) oraz naczelnym chirurgiem Wojskowego Szpitala Ujazdowskiego w Warszawie (1920).

Na początku lat 20-tych Zygmunt Radliński współorganizował Lożę warszawskiego Stowarzyszenia Wolnomyślicieli Polskich. Pierwsza loża w Warszawie została zainstalowana w 1920 roku. W kilka miesięcy później powstało pierwsze stowarzyszenie wolnomyślicielskie — Stowarzyszenie Wolnomyślicieli Polskich. We władzach tego stowarzyszenia znalazło się wielu masonów, m.in. Stanisław Kempner, Stanisław Siedlecki, prof. Zygmunt Radliński, Tadeusz Wieniawa-Długoszowski.

Działacze nurtu liberalno-wolnomyślicielskiego po wystąpieniu ze SWP powołali Polski Związek Myśli Wolnej — PZMW, którego pierwsze ogniwa organizacyjne powstały już w 1927 r. W tymże samym czasie pojawiły się także periodyki Związku: miesięcznik "Życie Wolne" (1927-1928) redagowany przez R. Minkiewicza oraz miesięcznik, a następnie dwutygodnik "Wolnomyśliciel Polski" (1928-1935) redagowany przez Teofila Jaśkiewicza (Henryka Wrońskiego). Głównym publicystą i autorytetem dla redakcji „Wolnomyśliciela Polskiego” był Leo Belmont. Jego publikacje w tym czasopiśmie są podstawowym źródłem mówiącym o jego działalności publicystycznej w okresie międzywojennym.

Przewodniczącym PZWM wybrany został Zygmunt Radliński, a w skład Zarządu weszli: T. Jaśkiewicz, T. Kotarbiński, J. Landau, S. Radliński, J. Sołtyk, K. Sterling i L. Śledziński. W czerwcu 1930 r. PZWM zorganizował w Warszawie tzw. Koło Intelektualistów, którego kierownictwo objął Tadeusz Kotarbiński. Podstawowym celem działania tej placówki było pogłębianie teoretyczne zasad myśli wolnej i stworzenie ośrodka, dookoła którego zgrupowaliby się intelektualiści-wolnomyśliciele z całego kraju". Zygmunt Radliński jako wolnomyśliciel zabiegał o utworzenie w Warszawie cmentarza bezwyznaniowego oraz budowy krematorium.

Uczniowie profesora Zygmunta Radlińskiego zapamiętali go jako znakomitego diagnostę, chirurga operatora, wychowawcę i dydaktyka.
W 1936 r. objął I Klinikę Chirurgiczną Uniwersytetu Warszawskiego w Szpitalu Dzieciątka Jezus. Zamieszkał w mieszkaniu przy klinice, tylko po to, by zdążyć na czas do trudnych przypadków, w dzień i noc, pomagać radą i przykładem asystentom. Dr Jan Kołodziejski tak go wspomina:

„Uczył nas nasz Profesor swoim codziennym przykładem, że chirurg musi umieć opanowywać zmęczenie, że swą służbę lekarską musi pełnić z radosną gotowością, nieomal z namiętnością, że w życiu codziennym chirurga nie ma spraw ważniejszych od służby ludziom, którzy obdarzają go najwyższym zaufaniem, jakie może mieć człowiek do człowieka, oddając dobrowolnie swe życie w jego ręce”.

Zygmunta Radlińskiego cenili również jego studenci. Aleksander Pacho w latach 1936-1937 student Wydziału Lekarskiego tak wspomina swojego wykładowcę:

„Profesor był niemłodym już człowiekiem, średniego wzrostu, w okularach, o charakterystycznym kształcie głowy.
Łysiną swoją profesor przechwalał się pokpiwając jednocześnie z kolegów o bujnych czuprynach.
Zawsze uprzejmy, zwracał się do ludzi nawet z pewnego rodzaju elegancją, która zobowiązywała rozmówcę. /…/ Był wykładowcą sumiennym, oddanym sprawie nauczania, jako jednemu z głównych swych zadań, nie rezygnował jednak przy tym z pracy aktywnego bardzo chirurga. Świetną, przejrzystą, logiczną konstrukcję wykładu profesora podkreślał jego jasny sposób wysławiania się i nienaganna dykcja”.

Był nie tylko utalentowanym i niezwykle pracowitym chirurgiem i wykładowcą ale również człowiekiem szlachetnym: propagatorem humanitaryzmu i bezinteresowności w pracy lekarza, głosił również szacunek do praw i godności człowieka. Uważał, że lecznictwo powinno być dostępne wszystkim warstwom społecznym.

Zygmunt Radliński po rozwodzie z Heleną w 1923 r. ożenił się z Janiną Natalią Morgulców, o wiele lat młodszą od niego lekarzem-chirurgiem.

A. Pacho tak zapamiętał jego żonę: „W klinice profesora Radlińskiego panowała aktywna, przyjazna atmosfera, nacechowana energią, troską o chorych i wiarą w skuteczność niesionej im pomocy. Wiele też zdziałała w tym kierunku urocza pani dr Radlińska, która pełna życia, ale spokojna i opanowana, spełniała swe obowiązki asystenta i chętnie udzielała nam wyjaśnień”.

Z drugiego małżeństwa miał córkę Wandę, przyszłego lekarza-internistę.

R. był znakomitym diagnostą, chirurgiem operatorem, wychowawcą i dydaktykiem, twórcą własnej szkoły chirurgicznej.
Obejmując klinikę nie miał fachowych współpracowników, gdyż tych zabrał ze sobą Leśniowski, pozostali tylko ludzie młodzi, których trzeba było dopiero uczyć. Toteż zamieszkał w 2 pokojach przy klinice, aby móc w każdej chwili w dzień i w noc pomagać asystentom w trudniejszych rozpoznaniach, nocnych operacjach, przy cięższych przebiegach pooperacyjnych.
Uczył ich i wychowywał swoją osobowością. «Uczył nas nasz Profesor – pisał Jan Kołodziejski – swoim codziennym przykładem, że chirurg musi umieć opanowywać zmęczenie, że swą służbę lekarską musi pełnić z radosną gotowością, nieomal z namiętnością, że w życiu codziennym chirurga nie ma spraw ważniejszych od służby ludziom, którzy obdarzają go najwyższem zaufaniem, jakie może mieć człowiek do człowieka, oddając dobrowolnie swe życie w jego ręce».
Chętnie dzielił się swoim doświadczeniem i wiedzą z uczniami.
Kierował biegiem klinicznego myślenia i ręką operującego asystenta.
Asystentom dawał możność wiele operować.
Dzięki głębokiej wiedzy anatomicznej i nadzwyczajnej zdolności widzenia przestrzennego trafnie umiejscawiał zmiany chorobowe w układach anatomicznych. Władał znakomitą techniką chirurgiczną, uchodził za zwolennika trudnych interwencji chirurgicznych. «Szerokie cięcia, śmiałe bez wahań dotarcie do zamierzonego celu, pewne i szybkie opanowanie krwawienia znamionują Jego metodę» – pisał Kołodziejski.
W działalności naukowej cechowała go wielka erudycja, krytycyzm i intuicja.
Asystentów uczył krytycyzmu.
Wykłady jego miały piękną formę, bogatą treść, nienaganną dykcję. Toteż przychodzili na nie również i lekarze spoza uczelni.

R. był autorem ponad 20 artykułów, podręcznika i licznych publikowanych obszernych wypowiedzi na zjazdach i posiedzeniach.
Prace jego dotyczyły chirurgii wojennej, torakochirurgii, chirurgii jamy brzusznej, neurochirurgii, chirurgii kostnej, naczyniowej, urologicznej i onkologicznej. Wprowadził liczne własne metody lub modyfikacje, z których wiele z nich przyczyniło się w dużym stopniu do postępu chirurgii.
Do ważniejszych należą: metoda resekcji naczyń powrózka nasiennego („Roczn. Lek.” T. 1: 1906–9, „Przegl. Lek.” 1908), metoda operacyjnego otwierania wyrostka sutkowego i ucha środkowego („Przegl. Lek.” 1910), odmiana sposobu Kadera operowania przepukliny udowej (tamże 1910), praca doświadczalna o wartości diagnostycznej badań czynnościowych nerek („Roczn. Lek.” T. 2: 1910–12), metoda amputacji („Przegl. Lek.” 1915), modyfikacja sposobu Klappa rozciągania nicią metalową w złamaniach kończyny dolnej („Zentralblatt für Chirurgie” 1915), modyfikacja metody Wietinga zespoleń tętniczo-żylnych przy zgorzeli samoistnej kończyn („Pol. Przegl. Chirurgiczny” 1928), modyfikacja sposobu Younga operacji palucha koślawego (tamże 1931), metoda trepanacji przy operowaniu stycznych postrzałów czaszki, metoda postępowania dla uniknięcia nawrotu wgłobienia jelit, modyfikacja techniki wycięcia odbytnicy z powodu raka, udoskonalenie metod zszywania nerwów, naczyń i ścięgien.
Ogłosił skrypt Wykłady kliniczne z chirurgii (W. 1923 I, II, 1927 III, Wyd. 2., W. 1931 I, II).
Wykształcił wielu wybitnych chirurgów.
Do jego uczniów należeli m. in. Kazimierz Dębicki, Kazimierz Kaczyński, Leon Manteuffel, Jerzy Rutkowski, Tadeusz Sokołowski. Marian Stefanowski, Marian Trawiński, Andrzej i Henryk Trojanowscy i Jan Zaorski. R. był zwolennikiem leczenia chirurgicznego i radiologicznego nowotworów. Przy jego klinice na ul. Elektoralnej 12 i pod jego bezpośrednią opieką powstał w r. 1921 Instytut Rentgenologiczny, którego od r. 1923 został kuratorem. Brał udział w różnych formach społecznych zwalczania raka.

Zygmunt Radliński był współzałożycielem i pierwszym redaktorem (1922–5) „Polskiego Przeglądu Chirurgicznego”, później współredaktorem.
Należał m. in. do towarzystw chirurgicznych polskich i zagranicznych, był też wiceprezesem Polskiego Tow. Gastrologicznego. Wyjeżdżał na zjazdy naukowe za granicę, m. in. do Brukseli, Kairu, Madrytu i Paryża.

Jako człowiek stanowił wybitną osobowość.
Miał humanitarne ideały, obiektywny stosunek do każdego człowieka, nie kierując się osobistymi sympatiami i antypatiami.
Jako nauczyciel nigdy nie umniejszał zasług swoich poprzedników.
Życzliwy i wyrozumiały dla ludzi, był zawsze gotów do przyjścia im z pomocą.
Bezinteresowny, gromadzenie dóbr materialnych uważał za nielojalność społeczną i sądził, że póty będzie źle na świecie, póki będą pieniądze.
Był zdania, że lecznictwo winno być udostępnione wszystkim warstwom społecznym. Odznaczał się dużą odwagą cywilną. Bronił praw mniejszości narodowych na terenie Uniwersytetu i wyższych uczelni. Z powodu gwałtów hitlerowskich był przeciwny wyjazdom asystentów do klinik niemieckich, a po rozbiorze Czechosłowacji wydał nakaz cofnięcia prenumeraty czasopism niemieckich.
Ceniono i szanowano go powszechnie, czynili to nawet przeciwnicy polityczni, religijni i konkurenci zawodowi.

Zygmunt Radliński należał niemal od początku powstania (1920) do Stowarzyszenia Wolnomyślicieli Polskich (SWP) jako członek Koła Warszawskiego.
Był współtwórcą w r. 1922 pierwszego projektu statutu gminy bezwyznaniowej, którą SWP chciało powołać dla obrony swoich członków przed przymusem wyznaniowym oraz dla załatwienia dla nich aktów stanu cywilnego (wniosek w tej sprawie SWP uchwaliło na I zebraniu ogólnym), a następnie wchodził w skład tymczasowej rady gminy bezwyznaniowej.
Jednak władze w r. 1923 odmówiły zgody na jej utworzenie. Na II Zjeździe SWP w r. 1924 uzewnętrzniło się rozbicie polskiego ruchu wolnomyślicielskiego na zwolenników kierunku, który określał siebie jako religioznawczy, reprezentowanego przez Jana Baudouina de Courtenaya (nie uznającego klasowych poglądów na wolnomyślicielstwo) i zwolenników kierunku lewicowo-marksistowskiego, czyli wolnomyślicielstwa proletariackiego, głoszącego klasowe poglądy na wolnomyślicielstwo, reprezentowanego przede wszystkim przez Jana Hempla.
Zygmunt  Radliński należał do zwolenników kierunku religioznawczego.
Do nowego Zarządu Głównego SWP wybranego na tymże Zjeździe weszli przedstawiciele kierunku religioznawczego z J. Baudouinem de Courtenay jako prezesem i R-m jako członkiem. Na III Zjeździe w r. 1925 zwyciężył jednak kierunek lewicowo-marksistowski. Wtedy Baudouin ze swymi zwolennikami opuścił SWP. Część tej grupy w r. 1926 podjęła starania o zawiązanie nowej organizacji wolnomyślicielskiej o kierunku umiarkowanym, której celem byłoby również dążenie do oddzielenia państwa od Kościoła – Polskiego Związku Myśli Wolnej (PZMW).
Koło warszawskie PZMW powstało 1 III 1927. R. był współzałożycielem PZMW i prezesem jego tymczasowego Zarządu.
Na 4 kolejnych zjazdach (1929, 1931, 1933, 1934) był wybierany na prezesa i brał udział we wszystkich poczynaniach PZMW. Zarząd Główny PZMW pod kierownictwem R-ego starał się bezskutecznie w r. 1929 o urządzenie w Warszawie cmentarza dla bezwyznaniowców i budowę krematorium, w r. 1930 o zaprowadzenie akt stanu cywilnego dla tych mieszkańców, dla których brakowało tych ksiąg, ogłosił akces PZMW do Międzynarodowej Federacji Stowarzyszeń Myśli Wolnej z siedzibą w Brukseli i wysunął projekt zwołania w Warszawie w dn. 15 VIII 1931 Międzynarodowego Kongresu Wolnomyślicieli, na co władze państwowe nie udzieliły zgody. Ogłosił w r. 1932 protest PZMW przeciw uwięzieniu przywódców opozycji w twierdzy brzeskiej. Od r. 1930 do PZMW wstępowali komuniści, którzy po rozwiązaniu przez władze rządowe («wobec stwierdzenia antypaństwowej działalności») SWP w końcu 1928 r. znaleźli się poza zorganizowanym ruchem wolnomyślicielskim. Wobec napływu komunistów PZMW zaczął stopniowo zmieniać swój umiarkowany charakter, co doprowadziło do uchwalenia w r. 1934 na IV Zjeździe PZMW rezolucji, głoszącej że ruch wolnomyślicielski opowiada się po stronie walki proletariatu z faszyzmem. Te wszystkie wystąpienia PZMW jak również kolejne wybory na prezesa PZMW, ściągały na R-ego ataki prasy.
Władze państwowe zaś rozwiązywały Koła Związku i często konfiskowały numery periodyku „Wolnomyśliciel Polski”, zaś jesienią 1936 rozwiązały PZMW. R., który był też członkiem powołanej przez wolnomularzy Ligi Obrony Praw Człowieka i Obywatela i w r. 1935 został wybrany na członka jej Komisji Rewizyjnej, wszystkie te niepowodzenia głęboko odczuwał.

Ze względu na potrzebę opłacenia długów II Kliniki Chirurgicznej, na które nie było przewidzianego pokrycia w planie finansowo-gospodarczym kliniki, Zygmunt Radliński wprowadził dodatkowe opłaty od pacjentów za separatki oraz za operacje wykonywane przez siebie i nieraz przez starszych asystentów kliniki.
Opłaty te, którym nadano charakter ofiar, były pobierane wbrew zarządzeniu ministra wyznań religijnych i oświecenia publicznego z 16 XII 1936, a ponadto wbrew innemu zarządzeniu Min. WRiOP z 28 I 1929 i nie były księgowane.
Sprawa wyszła na jaw w r. 1937 i oparła się o Min. WRiOP oraz władze uniwersyteckie.
Wszczęte postępowanie dyscyplinarne ujawniło nadużycia popełniane przez kilku pracowników kliniki.
Orzeczeniem Komisji Dyscyplinarnej dla profesorów Uniw. Warsz. z dn. 18 II 1939 Zygmunt Radliński został uwolniony z zarzutu naruszenia obowiązku z uwagi na to, że działał w dobrej wierze, a jego zarządzenia nie miały na celu korzyści osobistej tylko opłacenie w ten sposób długów kliniki.
Zapewne przykrości związane z tą sprawą przyczyniły się do tego, że Zygmunt Radliński w kwietniu 1939 poprosił o przeniesienie w stan spoczynku ze względu na osiągnięty wiek 65 lat.
Jak podawał rektor Włodzimierz Antoniewicz «żadnych nacisków w kierunku złożenia powyższego podania przez Radę Wydziału Lekarskiego nie było». R. przeszedł na emeryturę 1 IX 1939.

W pierwszych dniach wojny  był kuratorem oddziału chirurgicznego Szpitala Wolskiego na ul. Płockiej. Podczas okupacji kontynuował praktykę prywatną i był honorowym konsultantem I Kliniki Chirurgicznej. Ostatnią swoją pracę pt. Wskazówki udzielania pierwszej pomocy w walce z najeźdźcą ogłosił w prasie podziemnej. Zmarł nagle 31 XII 1941 w swojej klinice po operacji kamicy moczowodowej; pochowany został na Powązkach, kwatera 327 rząd 5 grób 29.

R. był żonaty dwukrotnie: od r. 1902 z Heleną z Rajchmanów (zob.), z którą rozwiódł się w r. 1923 i od r. 1924 z Janiną Natalią z Morgulców (ur. 1903), lekarzem chirurgiem. Pierwsze małżeństwo R-ego pozostało bezdzietne, z drugiego miał córkę Wandę (ur. 1925), lekarza internistę.



Fot. w Materiałach Red. PSB; Karykatura w: Bardadin T., Profesorowie Wydziału Lekarskiego UW w karykaturze, „Pol. Tyg. Lek.” T. 32: 1977 nr 46 s. 1811; – W. Enc. Powszech. (PWN); Biogr. Lexikon d. hervorr. Ärzte; Łoza, Czy wiesz, kto to jest?; Olszewicz, Lista strat kultury pol., s. 222; Peretiatkowicz – Sobeski, Współcz. kultura pol.; Rocznik Lekarski RP, W. 1933, 1936, 1938; Rocznik oficerski, W. 1923, 1924; Wachholz i in., Skład osobowy Wydz. Lek. i Farmac. UJ, Akad. Med., s. 124; Index des titres et publications des membres de la Société Internationale de Chirurgie, Vol. I, Bruxelles 1933 s. 534–5; – Chajn L., Polskie wolnomularstwo 1920–1938, W. 1984; Chojna J. W., Zarys dziejów urologii polskiej, Wr. 1974; D. K., Ś. p. prof. dr Zygmunt Radliński, „Lek. Wojsk.” T. 34: 1942 nr 4 s. 252–3; Dębicki Z., Iskry w popiołach, P. 1931 s. 183; Dzierżanowski R., Z. Radliński, „Służba Zdrowia” 1962 nr 52 s. 12; tenże, Zygmunt Radliński (1874–1941), tamże 1977 nr 4 s. 8; Gaertner H., Ordynatorzy Oddziału Chirurgicznego Krakowskiego Szpitala Braci Miłosiernych (obecnie im. Edmunda Biernackiego), „Nasza Przeszłość” T. 51: 1979 s. 186–7 (fot.); Jędrzejewicz W., Kronika życia Józefa Piłsudskiego 1867–1935, Londyn 1977 I; Kołodziejski J., Profesor dr med. Zygmunt Radliński, „Pol. Przegl. Chirurgiczny” T. 15: 1936 nr 1 s. 1–4 (fot.); Łapiński Z., Rudowski W., Zarys historii chirurgii warszawskiej. Warszawskie szkoły chirurgiczne, tamże T. 32: 1960 nr 8–9 s. 763, 779–80 (fot.); Manteuffel, Uniw. Warsz. 1915/16–1934/5; Pacho A., Narodziny lekarza, W. 1970 s. 119–28; Rudzki S., Lekarze-społecznicy w rewolucji 1905 roku, „Kron. Ruchu Rewol.” T. 3: 1937 s. 17, 19, 20, 22, 24; Rutkowski J., Chirurgia, Wyd. 2., Ł. 1948 I 17–20, Wyd. 3., W. 1954 I 7–10 (fot.); tenże, 500-lecie najstarszego szpitala, „Życie Warszawy” 1965 nr 20 s. 4; Smereka J., Polskie doktoraty na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu Wrocławskiego z lat 1811–1939 i ich autorzy w życiu zawodowym, naukowym i społeczno-politycznym, Wr. 1980 s. 315; Sylwetki chirurgów polskich, Wr. 1982 (fot., biogram); Szulkin M., Z dziejów ruchu wolnomyślicielskiego w Polsce, „Studia z Dziej. Kościoła Katol.”. R. 5: 1967 nr 8 s. 107–46; tenże, Z dziejów ruchu wolnomyślicielskiego w Polsce 1906–1936, W. 1965; tenże, Zygmunt Radliński – naukowiec i wolnomyśliciel, „Człowiek i Światopogląd” 1980 nr 8 s. 136–41; Tomkiewicz W., Straty kulturalne Warszawy, W. 1948 s. 305; Woźniewski Z., Rozprawy na stopień doktora medycyny polskich wydziałów lekarskich. Okres międzywojenny, W. 1969 s. 96; tenże, Szpital Wolski w latach okupacji (1939–1944), „Arch. Hist. Med.” T. 21: 1958 nr 3–4 s. 193; – Koszutski S., Walka młodzieży polskiej o wielkie ideały, W. 1928; Mierczyński E., Wojenne wspomnienia chirurga, W. 1983 s. 9, 224, 229–34; Radlińska H., Posiew wolności, W. 1935; taż, Z dziejów pracy społecznej i oświatowej, Wr. 1964 (fot. po s. 338) s. 339, 340, 342, 343, 345, 346, 349 (indeks niekompletny); [Radlińska H.] Strumiński J., Z etapu, Kr. 1907; Wierzejski W. K., Fragmenty z dziejów polskiej młodzieży akademickiej w Kijowie (1864–1920), „Niepodległość” T. 19: 1939; – „Myśl Wolna” R. 3: 1924 nr 4 s. 20–23; – AAN: zespół MWRiOP sygn. 5303; Arch. UJ: WL II 133, S II 619; Gł. B. Lek.: Polskie piśmiennictwo chirurgiczne okresu międzywojennego 1918–1939, W. 1961 (mszp. powiel.). Zbiory specjalne, Akta Izby Lekarskiej Warszawsko-Białostockiej (fot.), oraz różne fotografie R-ego, kartoteka Ziembickie-go; – Informacje Janiny Radlińskiej z W. i Stefana B, T. Radlińskiego z Ł. (w Materiałach Red. PSB).

Teresa Ostrowska


Jeśli prawdziwie kochasz - wygrasz.

Offline

 

#44 2015-09-01 19:48:59

 Krzysiek

Moderator

Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 2014-12-17
Posty: 1850

Re: DZIEJE ZNAKOMITEGO RODU,KTÓRY UDZIELIŁ MI DOBRODUSZNEGO SCHRONIENIA...

Mój dziadek, ojciec mego taty Władysława Radlińskiego.[/]

[b]
_________________OJCZYZNA – SUWALSZCZYZNA
Suwalskie Stowarzyszenie Miłośników Historii
Suwalskie sądownictwo w latach 1919-1939
17 lipca 2014Artykuł
[...]
4. Sędziowie  pokoju, sędziowie  grodzcy, sędziowie  śledczy

http://fs5.directupload.net/images/170115/xzchhpd8.jpg
  Anatol Radliński ur. 22-08-1876r. w Suwałkach. Po ukończeniu Uniwersytetu  Warszawskiego pracował jako urzędnik w Warszawskim Sądzie Okręgowym a 14-09-1904r. został mianowany sędzią śledczym w Sądzie Okręgowym w Uffie. W maju 1910r. w Charkowie. Od marca 1919r. był notariuszem przy Wydziale Hipotecznym SO w Suwałkach.
Radliński Anatol    -zmarł    31.12.1935 ([...]http://www.nekrologi-baza.pl/zlista/325
Opracował Jacek  Przygucki
    Na  podstawie  akt sądu  okręgowego  w  Suwałkach, akt  policji  państwowej w  Suwałkach, starostwa suwalskiego  znajdujących  się  w  posiadaniu  Archiwum  Państwowego  w  Suwałkach oraz  zdjęć  z  Muzeum  Okręgowego  w  Suwałkach


Jarosław Szlaszyński



Organizacja i działania augustowskiego obwodu

Polskiej Organizacji Wojskowej
Sojusznicza Rada Czterech, w następstwie żądań litewskich, 18 czerwca 1919 roku wyznaczyła linię demarkacyjną od Rutek, przez Turówkę, jezioro Necko i Kanał Augustowski w kierunku Oran, dzielącą nie tylko powiat augustowski, lecz nawet sam Augustów (cmentarz znajdowałby się już na terenie Litwy).
Przeciwko takiemu stanowisku, 20 czerwca ostro zaprotestował rząd polski, a 2 lipca interpelację w tej sprawie złożyli posłowie.
Pod przewodnictwem Walerego Romana do Warszawy udała się też delegacja miejscowej ludności, wioząc ze sobą zebrane wcześniej podpisy mieszkańców Ziemi Augustowsko-Suwalsko-Sejneńskiej, z prośbą o pozostawienie jej przy Macierzy.
Delegację przyjął Naczelnik Państwa Józef Piłsudski i minister spraw zagranicznych.
Audiencję uzyskano w poselstwie amerykańskim i u posła francuskiego.

Anatol Radliński  zredagował memoriał w sprawie przebiegu żądanej linii demarkacyjnej, którego wyciągi zostały przesłane przez MSZ do poselstw francuskiego, angielskiego i amerykańskiego162.
9 lipca, w trakcie debaty sejmowej głos zabrał pochodzący z Augustowa poseł Stanisław Szczęsnowicz163, który wezwał rząd do podjęcia „najenergiczniejszych kroków” w celu uwolnienia Suwalszczyzny.
Działania te przyniosły pozytywny rezultat.
26 lipca 1919 roku Rada Najwyższa wytyczyła nową linię graniczną, tzw. Focha.
Powiat augustowski, suwalski i zachodnia część sejneńskiego została przyznana Polsce.
25 lipca 1919 roku Niemcy opuścili Augustów.
Następnego dnia do miasta wkroczyły oddziały polskie, a wraz z nimi długo oczekiwana wolność164.
Z polecenia porucznika Adama Rudnickiego część peowiaków z komendy lokalnej w Raczkach „została pozostawiona na swoim terenie, otrzymując zadanie obserwacji pogranicza polsko-niemieckiego na linii Raczki – Bakałarzewo – Filipów”.

Odzyskanie przez Augustowszczyznę niepodległości zakończyło drugi etap działania POW w obwodzie augustowskim.

źródło
http://www.astn.pl/r2007/orga2.htm

    Opracowania monograficzne

Wanda Skowron
Mimo wojny
PTK 1914-1918

    Spis treści
    Z prac Komisji Historii i tradycji

Uwaga!

W przytaczanych tekstach źródłowych zachowano oryginalną pisownię.
Załącznik 1

Członkowie - Korespondenci
Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego
w d. 31 grudnia 1913 r.
[...]Gub. Suwalska.

Powiat Augustowski  - Anatol Radliński w Augustowie.
"     Kalwaryjski  - Kazimierz Aufszlag w Trempinach, p. Kalwarya.
"     Marjampolski - Włodzimierz Bieńkiewicz w Kwieciszkach,
                      p. Marjampol.
"     Sejneński    - Wincenty Świetliński w Serejach.
"     Suwalski     - Maksymiljan Dąbrowski w Kleszczówku,

Strona Komisji Historii i Tradycji Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego.
© Wszelkie prawa zastrzeżone.
                      p. Suwałki.


Suwalskie sądownictwo
w  latach  1919-1939
http://www.ojczyzna-suwalszczyzna.pl/sadownictwo.html
    I. Rys  historyczny

    Sąd Okręgowy w Suwałkach został powołany mocą dekretu Naczelnika Państwa Józefa Piłsudskiego z dnia 16-01-1919r.
            Dekret z 4 lutego 1919r. rozciągał na  suwalszczyznę przepisy, dotyczące urządzenia sądownictwa, umiejscowienia konkretnych sądów, wynagrodzenia urzędników oraz kosztów obowiązujące w okręgu Sądu  Apelacyjnego  w Warszawie któremu miał  podlegać.
    Przepisy wykonawcze do dekretu Naczelnika wyznaczyły datę jego otwarcia na dzień 9 marca 1919r., w gmachu Sądu przy ulicy Głównej. Był  to dawny  budynek  rosyjskiego sądu guberialnego  wybudowany  pod  koniec  XIX  wieku  przez  władze  carskie.

II. Sędziowie, pracownicy  suwalskich  sądów i  prawnicy  z  nimi  związani:

Anatol Radliński ur. 22-08-1876r. w Suwałkach. Po ukończeniu Uniwersytetu  Warszawskiego pracował jako urzędnik w Warszawskim Sądzie Okręgowym a 14-09-1904r. został mianowany sędzią śledczym w Sądzie Okręgowym w Uffie. W maju 1910r. w Charkowie. Od marca 1919r. był notariuszem przy Wydziale Hipotecznym SO w Suwałkach.


POLSKA
i małe ojczyzny
POLAKÓW
Z dziejów kształtowania się
świadomości narodowej w XIX i XX wieku
po wybuch II wojny światowej


Roman Wapiński

Radlinski Anatol (1876-1936), 107
Radliński Tadeusz (1875-1952), ur. w Warszawie, geograf, nauczyciel 318-319, 345


Wrocław - Warszawa - Kraków
Zakład Narodowy imienia Ossolińskich
Wydawnictwo
1994
Dzięki tym danym czytelniejszy staje się Życiorys mego metrykalnego ojca Władysława Radlińskiego, który pisze co następuje:
Urodziłem się dn.1 Kwietnia 1907 roku w Ufie[Rosja}.
Po wybuchu pierwszej Wojny Światowej mieszkałem w Augustowie, gdzie ojciec mój był rejentem. Na okres wojny ewakułowani zostaliśmy do Petersburga.
Do kraju wracam w 1918 roku  i pozostaję w Warszawie aż do 1944 roku.
W 1927 ukończyłem Gimnazjum im. St. Batorego, a w roku 1934 uzyskałem dyplom inżyniera architekta Politechniki Warszawskiej.
W czasie studiów pracuję przy budowie Państwowego Banku Rolnego, Dyrekcji Kolei na Padze, Chłodni Portowej w Gdyni oraz Gmachu Politechniki w Pradze Czeskiej.[Praktyka wymienna] Po dyplomie jestem zatrudniony w Wydziale Nadzoru Budowlanego na stanowisku zastępcy inspektora dzielnicy Mokotów.
W czasie działań wojennych w 1939 roku nie będąc zmobilizowanym[kat.C] zostaję Kierownikiem Służby Budowlanej i O.P.L. dzielnicy Wola.
W pierwszym okresie okupacji zakładam przedsiębiorstwo budowlane i wykonuję remonty szeregu budynków zniszczonych w czasie działań wojennych.
W końcu sierpnia 1943 roku zostaję aresztowany w swoim mieszkaniu przez Gestapo i osadzony na Pawiaku.
[uwaga moja: Swoim mieszkaniu, tzn mieszkaniu rodziców Władka, bo Władysław Radliński zostawił mnie i żonę Irenę Radlińską na Kredytowej 10, a sam przeniósł się do 5 pokojowego mieszkania w Al. Jerozolimskich 11.]
W lutym 1944 roku dzięki staraniom rodziny i znacznym kosztom[ na łapówkę poszedł cały mój posag wyniesiony z getta warszawskiego-pełna teczka złota, brylantów i innych przedmiotów wartościowych, wręczona zastępcy szefa Gestapo przez Irenę Radlińska podczas polowania,]
zostaję zwolniony - pisze dalej Władysław Radliński.
Po uwolnieniu przebywam na Starym Mieście, a po upadku Starego Mista zostaję przez Pruszków wywieziony do obozu koncentracyjnego w Mauthausen.
Po oswobodzeniu przez wojska amerykańskie w dniu 5 maja 1945 roku pozostaje w szpitalu amerykańskich a w dniu 2 lipca powracam do Kraju.

http://s7.directupload.net/images/110402/gdc5dym6.jpg

W Łodzi odnajduję dziecko i tu się osiedlam, przyjmując z konieczności pracę w prywatnym przedsiębiorstwie handlowym w którym pracuję do dn. 1.II 1946  Władysław Radlinski.
[/color][/b]


Jeśli prawdziwie kochasz - wygrasz.

Offline

 

#45 2015-09-02 09:39:52

 Krzysiek

Moderator

Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 2014-12-17
Posty: 1850

Re: DZIEJE ZNAKOMITEGO RODU,KTÓRY UDZIELIŁ MI DOBRODUSZNEGO SCHRONIENIA...

Tadeusz Radliński

http://fs1.directupload.net/images/150620/qw785i3e.jpg

http://fs1.directupload.net/images/150618/pg4rr4x9.jpg

Radliński Tadeusz (1875–1952), geograf, nauczyciel, autor podręczników szkolnych.

Ur. 10 I w Warszawie, był synem Ignacego (zob.) i Marii z Roguskich, bratem stryjecznym Zygmunta (zob.)

W r. 1893 R. ukończył V Gimnazjum Rządowe w Warszawie.

Już w czasie nauki gimnazjalnej musiał dorabiać korepetycjami.
W latach.. 1894–7 studiował na Wydziale Matematyczno-Przyrodniczym Uniw. Warsz., a następnie w r. 1899 odbył studia uzupełniające na Wydziale Chemii Uniwersytetu we Wrocławiu.
Od r. 1900 pracował w Zakładzie Nawozów Sztucznych w Strzemieszycach Wielkich w pow. będzińskim.
W lecie 1903 towarzyszył Wacławowi Nałkowskiemu w podróży naukowej po Alpach.

http://fs1.directupload.net/images/150626/aldgzas6.jpg
Wacław Piotr Nałkowski, pseudonim Przewłocki, Nerwowy – geograf, pedagog, publicysta i działacz społeczny. Twórca teorii nieokreśloności terytorium Polski. Ojciec Zofii Nałkowskiej i Hanny Nałkowskiej.
14 lipca 1904 r. – jako jeden z pierwszych wszedł na Czubatą Turnię (słow. Strapatá veža, niem. Egenhofferspitze, węg. Egenhoffer-csúcs[]) – turnia o wysokości ok. 2565 m n.p.m. znajdująca się w długiej południowo-wschodniej grani Wyżniego Baraniego Zwornika w słowackich Tatrach Wysokich.

http://fs1.directupload.net/images/150726/l29xktkl.jpg
Czubata Turnia
Zofia Radwańska-Paryska, Witold Henryk Paryski: Wielka encyklopedia tatrzańska. Poronin: Wydawnictwo Górskie, 2004. ISBN 83-7104-009-1.
Czubata Turnia
Tadeusz Radliński w r. 1904 uczył w szkole Wojciecha Górskiego w Warszawie.

W r. 1906 założył polskie gimnazjum w Siedlcach i prowadził je do r. 1912.

Uczyli w nim m. in. Norbert Barlicki i ojciec R-ego, Ignacy.

Szkoła została w r. 1918 upaństwowiona i otrzymała nazwę Gimnazjum im. hetmana Żółkiewskiego.

W r. 1913 Tadeusz Radliński odbył podróż dookoła świata poprzez Syberię, Japonię, Stany Zjednoczone i Europę Zachodnią.

Relacje z tej podróży publikował w „Tygodniku Ilustrowanym” i „Ziemi”.

W l. 1914–18 był nauczycielem geografii w gimnazjum Emiliana Konopczyńskiego w Warszawie.

Uczył też geografii w Seminarium Nauczycielskim w Warszawie.

W r. 1915 był współzałożycielem Tow. Szerzenia Oświaty Drukowanym Słowem «Czytaj». W serii popularnych broszur wydawanych przez to Towarzystwo R. opublikował kilka prac, m. in. W szponach prawosławia (W. 1915), Co chłop na wojnie zarobi? (W. 1916), Krwawym szlakiem sybirskim (W. 1916).

W r. 1920 brał udział jako ochotnik w czołówce oświatowej, kierowanej przez Mariana Godeckiego, prowadzącej pogadanki dla wojska i organizującej naukę dla analfabetów żołnierzy w czasie wojny i po jej zakończeniu. Następnie uczył sporadycznie w warszawskich szkołach średnich, m. in. w r. 1924 w gimnazjum żeńskim Zofii Sierpińskiej.

Od r. 1919 R. zajmował się głównie opracowywaniem podręczników szkolnych z zakresu geografii dla różnych poziomów nauczania i różnych typów szkół.

Obejmowały geografię Polski i Europy, a także świata.

Niektóre z podręczników osiągnęły kilkanaście wydań, inne miały ich po kilka. Ukazały się m. in. Pięć części świata pozaeuropejskich (W. 1916, Wyd. 13., W. 1930), Geografia. Cz. I. Wiadomości wstępne (W. 1918, Wyd. 10., W. 1927), Geografia Polski (W. 1919), Geografia Rzeczypospolitej Polskiej i Wolnego miasta Gdańska (W. 1920, Wyd. 10., W. 1931), Geografia Europy (Wyd. 8., W. 1927), Nasza ziemia (Wyd. 12., W. 1931), Geografia dla szkoły powszechnej opracowana dla nauczycieli (Wyd. 6, W. 1932), Nasz kraj. Geografia dla 4-go oddziału szkoły powszechnej … (Wyd. 11., W. 1933), Geografia dla klasy 6 szkoły powszechnej – opracowana wraz z Gustawem Wuttkem (W. 1937), wznowiona trzykrotnie za granicą (Jerozolima 1943, 1945, Bari 1946). Kilka podręczników napisał R. przy współpracy z innymi autorami: Jerzym Smoleńskim, Franciszkiem Fuksem, Eugeniuszem Frankowskim, wspomnianym G. Wuttkem i Janem Zaćwilichowskim. Jeden zaś opracował wespół z synem Stefanem. Część podręczników wydawał nakładem własnym i zajmował się ich rozprowadzaniem. Uprawiał od młodości taternictwo, od r. 1904 był członkiem Tow. Tatrzańskiego. Przyjaźnił się z Mariuszem Zaruskim. Interesował się krajoznawstwem i turystyką, pisał na ten temat liczne artykuły, a w r. 1926 założył w Warszawie Polski Klub Turystyczny, którego został prezesem.

W okresie okupacji niemieckiej warszawskie mieszkanie Radlińskiego służyło działalności konspiracyjnej.
Po powstaniu warszawskim 1944 r. R. uciekł z transportu do Niemiec i przedostał się do Krakowa.
Tu, po zakończeniu działań wojennych, wznowił wydawanie podręczników geografii (Geografia Polski, 1945, Wyd. 4., 1948, Geografia. Wiadomości ogólne, 1946, Nasz kraj… Wyd. 13., 1946, Kraje europejskie na tle świata, 1947) i założył biuro pod nazwą «Biblioteczka geograficzna Tadeusza Radlińskiego», które zajmowało się ekspedycją książek szkolnych.
Wszedł również w bliżej nie ustalone stosunki handlowe z księgarnią Stefana Kamińskiego w Krakowie, o czym świadczy fakt, że jego podręczniki ukazywały się nakładem księgarni S. Kamińskiego i T. Radlińskiego.
Zmarł 13 IX 1952 w Krakowie i pochowany został na cmentarzu na Salwatorze.

R. był żonaty od 2 II 1900 z Kazimierą ze Skokowskich, siostrą obrońcy politycznego Jerzego Skokowskiego, zmarłą w Warszawie 6 VI 1944; miał z nią troje dzieci: Hannę (ur. 1900), śpiewaczkę, Świętosławę (ur. 1901), zmarłą w dzieciństwie, i Stefana (ur. 1902), ekonomistę.

Stefan Radliński miał syna Radosława Radlińskiego...Obu ich miałem przyjemność znać...


Jeśli prawdziwie kochasz - wygrasz.

Offline

 

#46 2015-09-03 08:12:45

 Krzysiek

Moderator

Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 2014-12-17
Posty: 1850

Re: DZIEJE ZNAKOMITEGO RODU,KTÓRY UDZIELIŁ MI DOBRODUSZNEGO SCHRONIENIA...

Ignacy Radliński h. Gryf

Urodzony w roku 1862
zmarł dnia 25 VII 1940
Pochowany - Warszawa, cm. Powązkowski, kwatera Pod Murem IV, rząd 1, miejsce 186: Tomasz Trzciński inw. 6906
Wiek: 78 lat

http://fs2.directupload.net/images/150727/gikj3b72.gif

żona (ślub: około 1890): Cecylia Kossobudzka z Kossobud h. Pobóg 1871-1941 ,

(Rodzice : Nikodem Ludwik Kossobudzki z Kossobud h. Pobóg 1840 & Cecylia Maria Antonina Trzcińska h. Pobóg 1850

dzieci:
ZYGMUNT RADLIŃSKI

    M Zygmunt poseł na Sejm II RP (1930-1935)

Nazwisko i imię       Radliński Zygmunt 1893-1956
      Sejm II RP. 3 kadencja (1930-1935)
      -------------------
Sejm       Zastępca posła w 1928. Poseł III kadencji 1930-35.
Lista       Mandat uzyskał z listy BBWR okręgu nr 8 (powiat Mława)
BIOGRAFIA       Ur. 04.12.1893, Lublin.
      Zm. 22.11.1956, Warszawa.
Wykształcenie       1911 ukończył szkołę handlową.
Podjął studia w akademii rolniczej w Dublanach.
Uzyskał tytuł inżyniera agronoma na SGGW w Warszawie.
Działalność       Wstąpił do Polskich Drużyn Strzeleckich podczas studiów w Dublanach.
Od 1915 należał do Polskiej Organizacji Wojskowej.
1916 był na krótko aresztowany przez Niemców.
Brał udział w akcji rozbrajania okupantów.
1920 służył w Wojsku Polskim.
Był właścicielem majątku we Wróblewie w pow. mławskim.

http://fs2.directupload.net/images/150727/kz7pzdux.png
Położenie na mapie gminy Radzanów

http://fs1.directupload.net/images/150727/vfzzyunj.jpg

Dworek w Liberadzu
W odległości 18 kilometrów od Mławy, na skrzyżowaniu drogi do Radzanowa i Szreńska, leży maleńka miejscowość o nazwie Liberadz. Warto ją odwiedzić i zobaczyć ponad stuletni dworek, który zdecydowanie wyróżnia się spośród współczesnej zabudowy wsi.
Pierwsza źródłowa wzmianka o wsi Liberadz pochodzi z roku 1421, kiedy to właściciel miejscowości Mikołaj sprzedaje swoją własność Janowi z Miączyna za 102 kopy groszy praskich.

W tym czasie Książe Siemowit IV wsie Jana (Liberadz i Miączyn) przenosi z prawa polskiego na prawo chełmińskie. W 1518 r. właścicielem dóbr jest Stanisław Liberadzki herbu Pobóg. Dawne nazwy wsi to Luboradz, Luboracz, Luborzacz Magna.

W roku 1531 wspomina się o Liberadzu – Krzywkach (Luboracz Krzywky) i Liberadzu – Podbornym (Luboracz Podbory). Obie wsie w tym czasie były własnością Andrzeja Luberadzkiego. Obecnie wchodzą w skład wsi Liberadz.

Jak podaje Słownik Królestwa Polskiego pod koniec XIX w. wieś leży w powiecie mławskim w gm. Dąbrowa, parafia Szreńsk oddalona od Mławy o 17 wiorst. Posiada 14 domów i 115 mieszkańców i 503 morgi gruntu. Działa tu także tartak parowy.

Właścicielami majątku Liberadz w XIX w. były rodziny: Bęskich, Balińskich, Lewinowskich, zaś po 1852 r. Paprockich. Po śmierci Jana Paprockiego w 1862 r. właścicielem majątku zostaje jego córka Paulina Kanigowska z d. Paprocka. Paulina miała pięcioro dzieci: Bogdana, Tymoteusza, Władysława, Bronisławę, i Kazimierę.

Ostatnim udokumentowanym właścicielem był Władysław Paweł Kanigowski, syn Władysława który odziedziczył po ojcu w 1924 r. majątek i dwór. Obszar majątku wynosił 256 ha. Taki stan utrzymywał się do II wojny światowej.

Z chwilą wybuchu wojny Władysław wraz z żoną Cecylią z Radlińskich opuścił gospodarstwo, następnie wrócili i mieszkali tu do 1942 r.

Córka Ignacego Radlińskiego:Cecylia Radlińska h. Gryf
1906-1981

Właśnie wtedy zostali właściciele zostali wyrzuceni ze swojego domu przez niemieckiego zarządcę Daniela Jochana.

Do dziś zachowany dworek został wzniesiony w ostatnim 20-leciu XIX w. najprawdopodobniej dla Władysława Ignacego Kanigowskiego.
Władysław Ignacy Kanigowski. Urodzony dnia 14 VI 1902.Zmarł dnia 19 V 1970.Wiek: 67 lat
ona (ślub: około 1930): Cecylia Radlińska h. Gryf 1906-1981, (Rodzice : Ignacy Radliński h. Gryf 1862-1940 & Cecylia Kossobudzka z Kossobud h. Pobóg 1871-1941)

Przeczytaj cały tekst: Warto zobaczyć: dworek w Liberadzu - Mława http://kuriermlawski.pl/8078,Warto-zoba … z3h6209L2a



W owym czasie Zygmunt Radliński należał do grona lokalnych działaczy sanacyjnych.

Działał w różnych organizacjach społecznych, m. in był długoletnim prezesem Okręgowego Towarzystwa Kółek i Organizacji Rolniczych oraz oddziału powiatowego ZS.
Po wojnie polsko- bolszewickiej  osiedlił się w Warszawie.
Bibliografia       Kto był kim w II RP, 1994, s. 409 (fot., oprac. K. Stepan);

dzieci:

     & Zofia Paprocka h. Jastrzębiec (linia: Franciszek Czapski 3.598.95) , (linia: Tomasz Sołtyk 1.306.25) 1893-1919

        Ż Halina Radlińska h. Gryf 1916

        & Tadeusz Wroński 1910

        M Jerzy Radliński h. Gryf 1917

        & Krystyna Oppeln-Bronikowska h. Osęk 1922 | Ż Teresa Radlińska h. Gryf 1951- |
    Ż Cecylia Radlińska h. Gryf 1906-1981


Jeśli prawdziwie kochasz - wygrasz.

Offline

 

#47 2017-01-13 11:40:38

 Krzysiek

Moderator

Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 2014-12-17
Posty: 1850

Re: DZIEJE ZNAKOMITEGO RODU,KTÓRY UDZIELIŁ MI DOBRODUSZNEGO SCHRONIENIA...

Radlińscy w Poznaniu.

http://fs5.directupload.net/images/170113/4llbjqm7.png
Poznań ma ulicę Heleny Radlńskiej.


Jeśli prawdziwie kochasz - wygrasz.

Offline

 

#48 2017-01-15 09:40:28

 Krzysiek

Moderator

Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 2014-12-17
Posty: 1850

Re: DZIEJE ZNAKOMITEGO RODU,KTÓRY UDZIELIŁ MI DOBRODUSZNEGO SCHRONIENIA...

POSZUKUJĘ.

http://fs5.directupload.net/images/170115/o559rpmg.png

Ignatz i Pelagia Radlińscy z Obory / Gniezna
PostNapisane: 14 lis 2009, 20:09
Offline

Dołączył(a): 14 lis 2009, 09:00
Posty: 33    
Poszukuję wiadomości o rodzinie moich dziadków,Ignatz i Pelagia Radlińscy z Obory / Gniezna.Ślub wzięli w 1894 roku w Gnieźnie.Ignacy zmarł prawdopodobnie w 1898 roku /sprawdzałam w archiwum w Poznaniu lata 1899-1903/.Potem babcia wyszła za mąż prawdopodobnie za Czerwińskiego ,opuściła Oborę sprzedając młyn i inne dobra i zamieszkała z drugim mężem w Zieluniu Nowym. Niestety nie wiem kiedy to nastąpiło.W księdze adresowej Gniezna na rok 1903/1904 w miejscowości Obora figuruje Stanisław Radliński /prawdopodobnie brat/ oraz Teofil /ojciec/.Może ktoś z Państwa coś wie o tej rodzinie.Rodzicami Ignacego byli Johann Radliński i Catherine z d. Szambelan , a Pelagii Theophil Radliński i Marianna z d. Lewandowska.Za pomoc serdecznie dziękuję.Krystyna

http://www.wtg-gniazdo.org/forum/viewto … 162#p15162


weitere Fundstücke:

* in Obara Josepha Radlinski ~21.3.1875
Eltern: Theopilius Radlinski & Marianna Lewandowska

der Rest ist bei mir leider nicht lesbar

Teofil Julian Radliński
Urodziny:    Dzień Miesiąc 1833 - Miejsce
Zgon:    1912 - Miejsce
Rodzice:    Imiona obojga rodziców

http://fs5.directupload.net/images/170115/rl3ma6gm.jpg

Żona:    Nazwisko ŻonaPelagia Radlińska (z d. Radlinska)
Urodziny:    Dzień Miesiąc 1867 - MiejscePelagia Radlińska (z d. Radlinska)
Urodziny:    Dzień Miesiąc 1867 - Miejsce
Zgon:    1936 - Miejsce
Rodzice:    Imiona obojga rodziców
Brat:    Nazwisko brat
Mąż:    Nazwisko mąż
Syn:    Nazwisko syn

Zgon:    1936 - Miejsce
Rodzice:    Imiona obojga rodziców


Jeśli prawdziwie kochasz - wygrasz.

Offline

 

#49 2017-01-15 10:04:34

 Krzysiek

Moderator

Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 2014-12-17
Posty: 1850

Re: DZIEJE ZNAKOMITEGO RODU,KTÓRY UDZIELIŁ MI DOBRODUSZNEGO SCHRONIENIA...

http://fs5.directupload.net/images/170115/o559rpmg.png

Stanisław Radliński.

http://fs5.directupload.net/images/170115/j8vrz2m4.jpg

Data urodzenia:
    22.01.1902
Data śmierci:
    00.00.1940
Kategorie:
    ofiara represji sowieckiego reżimu, uczestnik II wojny światowej
Narodowość:
     polska
Cmentarz:
    Piatichatki, Cmentarz Ofiar Totalitaryzmu


Por. kaw. Stanisław RADLIŃSKI s. Edwarda i Marii z Sawickich, ur. 22 I 1902 w Kazaniu.
W 1921 przyjechał do Polski, w 1923 wcielony do 2 p. strz.
Ukończył SPchor. dla Podof. w Bydgoszczy (1931).
Mianowany ppor. ze starsz. 15 VIII 1931, por. ze starsz. 1 I 1934. Służył w8p.uł. jako dowódca plut.,
od 1938 dowódca plut. w SPRKaw.
We wrześniu 1939 dowódca nadwyżek 8 p. uł. w OZ Krakowskiej BKaw.

L.S. 2843; MKat., 2818/A; Z. Godyń, Straty spośród kawalerzystów i pancernych z rąk sowieckich w II wojnie światowej ; T. Kryska-Karski, Materiały do historii Wojska Polskiego.

CZEŚĆ JEGO PAMIĘCI !!!


Jeśli prawdziwie kochasz - wygrasz.

Offline

 

#50 2017-01-15 10:37:23

 Krzysiek

Moderator

Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 2014-12-17
Posty: 1850

Re: DZIEJE ZNAKOMITEGO RODU,KTÓRY UDZIELIŁ MI DOBRODUSZNEGO SCHRONIENIA...

Władysław Radliński

http://fs5.directupload.net/images/170115/ee7z6pat.jpg

Urodziny:    Dzień Miesiąc 1912 - Miejsce
Zgon:    Dzień Miesiąc 1994 - Miejsce
Żona:    Nazwisko Żona

Władysław Radliński
Władysław Radliński, 1912 - 1994
Władysław Radliński urodził się dnia dzień miesięcznie 1912, , miejsce urodzenia, dla Piotr Radliński i Ewa Radlińska (z d. Teterycz).
Piotr urodził się w roku 1870.
Władysław miał 5 rodzeństwa: Henryk Radliński, Janina Greszta (z d. Radlińska) i 3 innego rodzeństwa.
Władysław i Teofila Radlińska (z d. Porowska) byli małżeństwem.
Teofila urodziła się w roku 1913.
Mieli 3 dzieci.
Władysław zmarł dnia dzień miesięcznie 1994, w wieku 82 lat.
Został pochowany , miejsce pogrzebu.



Jeśli prawdziwie kochasz - wygrasz.

Offline

 

#51 2017-01-15 10:42:03

 Krzysiek

Moderator

Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 2014-12-17
Posty: 1850

Re: DZIEJE ZNAKOMITEGO RODU,KTÓRY UDZIELIŁ MI DOBRODUSZNEGO SCHRONIENIA...

władysław radliński -

http://fs5.directupload.net/images/170115/4tz9j3g6.jpg

    Prezydent wręczył odznaczenia działaczom opozycji demokratycznej w PRL
    Prezydent wręczył odznaczenia działaczom opozycji demokratycznej w PRL
    PAP | dodane 2013-12-13 (16:57)

    18 działaczy i działaczek opozycji demokratycznej w PRL otrzymało Krzyże Orderu Odrodzenia Polski z rąk prezydenta Bronisława Komorowskiego. Uroczystość wiązała się z obchodzoną w piątek 32. rocznicą wprowadzenia stanu wojennego w Polsce. .
    TAGI: jan jabłkowski, łukasz ługowski, solidarność, barbara malak-minkiewicz, piotr matywiecki, franciszek wasik, prezydent, kancelaria prezydenta rp, odznaczenia, bronisław komorowski, krzyż oficerski orderu odrodzenia polski, krzyż komandorski orderu odrodzenia polski, krzyż kawalerski orderu odrodzenia polski, order odrodzenia polski, włodzimierz blajerski, wojciech jaruzelski, wron, stan wojenny, magdalena bocheńska-chojecka, o. wiesław dawidowski, leszek drobek, przemysław kowalski, stanisław kowolik, marek lenartowski, hieronima liberkowska, robert nowicki, jan skórzyński, beata szmytkowska, stanisław żurowski, władysław radliński


Jeśli prawdziwie kochasz - wygrasz.

Offline

 

#52 2017-01-17 10:39:13

 Krzysiek

Moderator

Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 2014-12-17
Posty: 1850

Re: DZIEJE ZNAKOMITEGO RODU,KTÓRY UDZIELIŁ MI DOBRODUSZNEGO SCHRONIENIA...

O tej Agnieszce jeszcze prawie nic nie wiemy...



AGNIESZKA RADLIŃSKA

http://fs5.directupload.net/images/170117/cnjqwvh2.jpg


Jeśli prawdziwie kochasz - wygrasz.

Offline

 

#53 2017-01-18 16:15:45

 Krzysiek

Moderator

Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 2014-12-17
Posty: 1850

Re: DZIEJE ZNAKOMITEGO RODU,KTÓRY UDZIELIŁ MI DOBRODUSZNEGO SCHRONIENIA...

AGNIESZKA RADLIŃSKA

http://fs5.directupload.net/images/170118/fwkvdzmj.jpg

Prezentacja

    Pracuje w: Studio Stylizacji "impresja'
    Z: Głogow, Legnica, Poland


http://fs5.directupload.net/images/170118/do3zwj9w.jpg

http://fs5.directupload.net/images/170118/mvxr7hxz.jpg


Jeśli prawdziwie kochasz - wygrasz.

Offline

 

#54 2017-01-18 19:53:44

 Krzysiek

Moderator

Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 2014-12-17
Posty: 1850

Re: DZIEJE ZNAKOMITEGO RODU,KTÓRY UDZIELIŁ MI DOBRODUSZNEGO SCHRONIENIA...

AGNIESZKA RADLIŃSKA

http://fs5.directupload.net/images/170118/ajrpj2kh.jpg

Prezentacja

    Mieszka w: Gorzów Wielkopolski
    Z: Gniezno


Jeśli prawdziwie kochasz - wygrasz.

Offline

 

#55 2017-01-19 11:06:23

 Krzysiek

Moderator

Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 2014-12-17
Posty: 1850

Re: DZIEJE ZNAKOMITEGO RODU,KTÓRY UDZIELIŁ MI DOBRODUSZNEGO SCHRONIENIA...

AGNIESZKA RADLIŃSKA

http://fs5.directupload.net/images/170119/76xfwfe4.jpg

Dyplomowany dietetyk,

http://fs5.directupload.net/images/170119/fhyfo9f8.png

absolwentka Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego,

członkini Polskiego Towarzystwa Dietetyki.


Agnieszka Radlińska

Dietitian

    Poland
    Health, Wellness and Fitness
Uniwersytet SWPS
Psychodietetyka
Current    Dietetyk at vegeDietetyk.com
Education    Uniwersytet SWPS, Akademia Medyczna w Gdansku,



Szklanka zdrowia



http://fs5.directupload.net/images/170119/ep4glmr6.jpg

Mowa oczywiście o świeżych sokach! Są źródłem błonnika, tak pożądanego w naszym jadłospisie, antyoksydantów, które mają działanie antynowotworowe oraz mnóstwa, mnóstwa mikroelementów i witamin.

Kolorowe soki pozwalają przemycić więcej warzyw i owoców w diecie dziecka, a także opornego dorosłego. Dostarczają niewiele kilokalorii, a jednak sycą (oczywiście dzięki obecności włókna pokarmowego). Idealne na śniadanie, lunch i podwieczorek. Wybór jest tak ogromny, że jedynym ograniczeniem jest Wasza wyobraźnia. Poniżej kilka moich propozycji.

DSC_0395 (2)m

Moje ulubione…

Na śniadanie
Jarmuż, imbir, jabłko, cytryna

Dlaczego warto pić?

Jarmuż to bogactwo witamin K, A oraz C, działa przeciwutleniająco, wspomaga dietę miażdżycową. Dodatek imbiru i cytryny sprawia, że napój ma również właściwości przeciwzapalne.

http://fs5.directupload.net/images/170119/jjwbfjh7.jpg


Na lunch

Burak, seler naciowy

Dlaczego warto pić?

Poza dodatkową dawką błonnika, buraki działają energetyzująco. Odkwaszają organizm dzięki zawartości potasu. Zalecane kobietom w ciąży i przy diecie w nadciśnieniu.


Na podwieczorek

Marchew

Dlaczego warto pić?

Nadaje naszej skórze piękny kolor, zawiera prowitaminę A- betakaroten, który spowalnia starzenie się skóry i zmiata wolne rodniki.



A na deser…

Pomarańcza, kiwi

Dlaczego warto pić?

Chociaż owoce jak na nasze warunki egzotyczne, warto po nie sięgać szczególnie zimą, kiedy doskwiera nam niedobór witamin i słońca. Desery i słodkie soki najlepiej jest jeść i pić po głównym posiłku, wtedy cukry proste wolniej się wchłaniają i mniej tłuszczyku odkłada się w miejscach niepożądanych. Po takiej słodkiej szklance- uśmiech gwarantowany!


Nie zalecam picia soków pasteryzowanych, kartonowanych, ponieważ podczas obróbki termicznej tracą wartości odżywcze, są także dużo droższe (płaci się również za produkcję, opakowanie, marketing, logistykę itd. itd.) Przygotowanie takich soków to sama przyjemność i mnóstwo radości w kuchni! Nie zapominajmy, że celebrowanie posiłków znajduje się u podstaw piramidy żywieniowej…


http://fs5.directupload.net/images/170119/s3z5lraa.jpg


Agnieszka Radlińska


Jeśli prawdziwie kochasz - wygrasz.

Offline

 

#56 2017-01-20 11:10:12

 Krzysiek

Moderator

Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 2014-12-17
Posty: 1850

Re: DZIEJE ZNAKOMITEGO RODU,KTÓRY UDZIELIŁ MI DOBRODUSZNEGO SCHRONIENIA...

AGNIESZKA RADLIŃSKA

http://fs5.directupload.net/images/170120/3ouglzdk.jpg

miejsce zamieszkania Agnieszki:

-  Mortęgi:



W XIV wieku była to wieś szlachecka na prawie polskim (prawo lokacyjne).

Wielki mistrz krzyżacki Michał Küchmeister zmienił na prawo chełmińskie.
Później wielki mistrz Dytryk von Aldenburg nadał wieś Ludwikowi z Krzykos, a w 1402 przywilej potwierdził biskup Chełmiński Jan dla Ludwika z Mortęg (protoplasta rodu Mortęskich, wśród których dwóch było wojewodami chełmińskimi.
Ród pieczętujący się herbem Orlik był pochodzenia pruskiego i przeniósł się z Pomezanii do Ziemi Chełmińskiej).

Rodzina Melchiora Mortęskiego, ojca Magdaleny, wywodziła się ze znakomitego rodu staropruskiego, który przyjął wiarę katolicką i nie zdradził jej nawet w czasach naporu protestantyzmu.
Ród był także wierny polskim królom, którzy odwdzięczali się kolejnym pokoleniem Mortęskich nadaniami wiosek, tytułów, stanowisk.
Wśród nich znajdowały się Pokrzywno i Mortęgi, odgrywające duże znaczenie pomiędzy majętnościami Mortęskich.

Mortęgi - główną siedzibę rodu, zlokalizowaną na prawie polskim - otrzymał w 1390 roku, jeszcze w okresie przedkrzyżackim, Ludwig z Mortęg, rycerz staropruski. Nadanie zostało potwierdzone przez biskupa chełmińskiego Jana w 1402 roku. Mortęgi w tamtych czasach to 65 łanów, czyli blisko 1170 ha ziemi ornej i jeden łan łąk w dolinie Drwęcy.

http://fs5.directupload.net/images/170120/kpal8qjq.jpg
Pałac w Mortęgach.

To właśnie Ludwiga uważa się za protoplastę po linii męskiej rodu, z którego wywodziła się Magdalena.
Męskim potomkom nadawano imiona Ludwik. Piastowali różnorodne znaczące godności i zasiadali w ważnych dla Polski urzędach.
Dwóch Ludwików pełniło zaszczytny, o wysokich kompetencjach, urząd wojewody chełmińskiego.
Jednego z Mortęskich polski król powołał do komisji zajmującej się powrotem ludności pomorskiej na łono Kościoła katolickiego i zwalczaniem luteranizmu.

http://fs5.directupload.net/images/170120/5uhvjo2d.jpg
Agnieszka Radlińska. Zdjęcie z NK.

W okresie krzyżackim wieś wchodziła administracyjnie do wójtostwa bratiańskiego.
W 1497 r. Ludwik z Mortęg zapisał dominikanom w Toruniu 300 marek na odprawianie jednej mszy świętej w tygodniu.
W 1556 r. urodziła się w Mortęgach Magdalena Mortęska, późniejsza ksieni zakonu Benedyktynek w Chełmnie.
W 1667 r. właścicielem wsi był Stanisław Narzymski, także skoligacony z rodem Kostków.

http://fs5.directupload.net/images/170120/rlzlisux.jpg
Zdjęcie Kaplicy Mortęskich ufundowanej w XVII wieku przez Magdalenę Mortęską przy farze w Lubawie (fot. Tomasz Chełkowski).

W 1885 roku we wsi i folwarku Mortęgi mieszkało 338 osób. Zdjęcie Kaplicy Mortęskich ufundowanej w XVII wieku przez Magdalenę Mortęską przy farze w Lubawie (fot. Tomasz Chełkowski).


Szkoła zbudowana została przed rokiem 1885.
W 1928 roku miejscowość liczyła 336 mieszkańców.
W wieku XIX znajdowała się w Mortęgach karczma i gorzelnia.

W sierpniu 1945 roku dokonano zmian w strukturze własności ziemskiej.
Lasy upaństwowiono, m.in. w majątku w Mortęgach – 103 ha.
Przekazano je pod zarząd państwowy.
U schyłku lat czterdziestych pierwsze efekty gospodarcze pojawiły się na skutek przeprowadzonej reformy rolnej.
Po II wojnie światowej we wsi powstała Rolnicza Spółdzielnia Produkcyjna.
W latach siedemdziesiątych słynęła z dużych osiągnięć gospodarczych.
W 1978 roku gospodarowała na powierzchni 651 ha.
Użytki rolne stanowiły tu 636 ha.
Specjalizowała się w produkcji zwierzęcej.
W latach 1976–1978 liczba bydła na 100 ha użytków rolnych przekroczyła w RSP 100 sztuk, a trzody chlewnej – 400 sztuk.
Sprzedaż żywca w tym okresie wynosiła około 1000 kg z 1 ha użytków rolnych.
Innymi słowy, była i jest to wieś, co się zowie!

]



Jeśli prawdziwie kochasz - wygrasz.

Offline

 

#57 2017-01-21 10:38:24

 Krzysiek

Moderator

Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 2014-12-17
Posty: 1850

Re: DZIEJE ZNAKOMITEGO RODU,KTÓRY UDZIELIŁ MI DOBRODUSZNEGO SCHRONIENIA...

Oczywiście Agnieszek Radlińskich znalazłoby się jeszcze kilkanaście, ale niech się same odnajdą i do nas dołączą.
Łamy wątku otwarte na następne Agnieszki...


Jeśli prawdziwie kochasz - wygrasz.

Offline

 

#58 2017-01-21 15:58:09

 Krzysiek

Moderator

Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 2014-12-17
Posty: 1850

Re: DZIEJE ZNAKOMITEGO RODU,KTÓRY UDZIELIŁ MI DOBRODUSZNEGO SCHRONIENIA...

MARTUSIOWO.

RADLIŃSKA
MARTA
WSPOMNIENIA
WARTA


Jeśli prawdziwie kochasz - wygrasz.

Offline

 

#59 2017-01-21 16:07:17

 Krzysiek

Moderator

Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 2014-12-17
Posty: 1850

Re: DZIEJE ZNAKOMITEGO RODU,KTÓRY UDZIELIŁ MI DOBRODUSZNEGO SCHRONIENIA...

Marta Rey - Radlińska.

http://fs5.directupload.net/images/170121/shsakq8y.jpg

Mieszka
Rabka-Zdrój, małopolskie


http://fs5.directupload.net/images/170121/p28vv5m6.jpg


Doświadczenie zawodowe

    wykładowca
    Uniwersytet Jagielloński
    od października 2009 (od 7 lat i 3 miesięcy)
    Electrolux Poland Sp. z o.o.
    Senior Clerk AP
    Electrolux Poland
    od listopada 2006 (od 10 lat i 2 miesięcy)
    tłumaczenia literatury pięknej
    Tłumaczenia
    od lipca 2003 (od 13 lat i 6 miesięcy)

    Tłumaczenia literackie dla wydawnictw:
    Wydawnictwo Czarne ("Hipnotyzer", "Pogranicze", "Mężczyzna, który przychodził w niedziele")
    Wydawnictwo REA (seria książek dla dzieci o kucyku Białku)
    Wydawnictwo Bellona ("Wyspa Trolli", Poradnik "Owoce egzotyczne")

Edukacja

    Uniwersytet Jagielloński
    filologia, doktoranckie
    Uniwersytet Jagielloński w Krakowie
    od październik 2005 (od 11 lat i 4 miesięcy)
    Uniwersytet Jagielloński
    filologia szwedzka, magisterskie
    Uniwersytet Jagielloński w Krakowie
    październik 1998 - czerwiec 2003 (przez 4 lata i 9 miesięcy)

Specjalizacje

    Edukacja/Szkolenia Uczelnie


Jeśli prawdziwie kochasz - wygrasz.

Offline

 

#60 2017-01-27 10:33:53

 Krzysiek

Moderator

Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 2014-12-17
Posty: 1850

Re: DZIEJE ZNAKOMITEGO RODU,KTÓRY UDZIELIŁ MI DOBRODUSZNEGO SCHRONIENIA...

MARTA RADLIŃSKA

http://fs5.directupload.net/images/170127/oymwxgn4.jpg

Pracuje w: Mama 24h na dobę przez 7 dni

http://fs5.directupload.net/images/170127/tjuwuyys.jpg

Zaręczony(a) z użytkownikiem Tomasz Pierzgalski

Uczęszczała do: Zespół Szkół Handlowych w Sopocie, rocznik '13

http://fs5.directupload.net/images/170127/t69kfrk6.jpg
Mieszka w: Osowa, Gdansk, Poland

http://fs5.directupload.net/images/170127/qndqmgz3.jpg

• Zostałam mamą w wieku ... 21 lat🍼😍
• Było to dnia ... 17.09.2016r 📆😍
• Przytyłam łącznie .. 24kg 😇💖
• Urodziłam w ... 41tc 💖
• Rodzaj porodu .. Siłami natury 💖🏥
• Z czasem porodu ... 6 godzin 💋❤
• Urodziłam o ... 9:53
• Z ciężarem ... 3580g 🍼😘
• Z długością ... 57cm ☝👶

Moja Kochana Córeczka ma na imię Maja ♡♡♡♡👶😘❤💞



http://fs5.directupload.net/images/170127/xw7bp2iu.jpg

MAJA RADLIŃSKA
- Gratulacje i Najserdeczniejsze życzenia
od Dziadka Krzysztofa
z Internetu.


Jeśli prawdziwie kochasz - wygrasz.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi

[ Generated in 0.067 seconds, 7 queries executed ]


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.multiplayer-online.pun.pl www.warrock.pun.pl www.p-mt2.pun.pl www.sp34rocznik2010.pun.pl www.studenci.pun.pl